37 osób aresztowanych, 100 objętych śledztwem – to wynik śledztwa prokuratury, które wykazało istnienie we władzach Rzymu organizacji przestępczej o charakterze mafijnym. Media informują o „trzęsieniu ziemi” w stolicy i ujawniają szokujące szczegóły skandalu.
Na liście podejrzanych jest poprzedni burmistrz Wiecznego Miasta Gianni Alemanno, który zapewnia, że jest niewinny, ale przyznaje, że popełnił błędy w doborze współpracowników. Pojawiły się polityczne postulaty zdymisjonowania obecnych władz miejskich i ustanowienia zarządu komisarycznego. Po wtorkowych aresztowaniach w czwartek wciąż ujawniane są szczegóły śledztwa w sprawie finansowych i korupcyjnych powiązań urzędników z magistratu m.in. z byłymi gangsterami z groźnego rzymskiego gangu Banda della Magliana, który przed laty terroryzował stolicę Włoch, oraz z dawnymi bojówkarzami terrorystycznej grupy neofaszystowskiej. Przestępcy ci – jak podkreślają media – przeniknęli do struktur administracji i powiązanych z nią firm w czasach, gdy burmistrzem był wywodzący się z prawicy Alemanno, niegdyś działacz ruchu włoskiego neofaszyzmu.
Niektórzy ze skorumpowanych urzędników pracowali także w obecnym zarządzie burmistrza Ignazio Marino, który mówi, że jest wstrząśnięty wychodzącymi na jaw szczegółami, i jak dotąd bezskutecznie usiłuje rozwiązać kryzys polityczny, do jakiego doszło wokół Rzymu. Według prokuratury w siedzibie władz miejskich na Kapitolu działała mafijna szajka, która kontrolowała przetargi warte setki milionów euro i część tych sum rozkradała. Z zapisu założonych na wniosek śledczych podsłuchów, ujawnianych przez prasę, wynika, że urzędnicy i ich wspólnicy przywłaszczyli sobie gigantyczne pieniądze, przeznaczone na ośrodek dla nielegalnych imigrantów i azylantów oraz na legalne obozowiska dla Romów. Tylko część tych sum przekazywano na wyznaczone cele, większość była rozgrabiana.
Tym samym powoli wyjaśniają się też przyczyny głębokiego kryzysu finansowego w stolicy, gdzie brak pieniędzy na podstawowe usługi takie jak sprzątanie ulic i łatanie dziur w jezdniach. Prasa opublikowała podsłuchaną wypowiedź jednego z gangsterów, który mówi: „Na niczym nie zarabia się tak dobrze, jak na imigrantach i Romach”. „Zamknęliśmy rok z 40 milionami euro zysku. Nawet handel narkotykami nie przynosi takich zysków” – przyznał Massimo Carminati, jeden z aresztowanych szefów gangu powiązanego z pracownikami urzędów miejskich oraz były bojówkarz terrorystycznej grupy neofaszystowskiej NAR i Banda della Magliana.
Źródłem ogromnych profitów okazały się także rekordowe śnieżyce w Rzymie w 2012 roku, na których część urzędników zarobiła nawet setki tysięcy euro przeznaczone na odśnieżanie. Grupa urzędników władz miasta, prowincji oraz kilku radnych – jak wynika z dochodzenia – otrzymywała wręcz stałe „pensje” w wysokości do 30 tysięcy euro miesięcznie od szajki o wyraźnie mafijnej strukturze, która przeniknęła do administracji.
Premier Włoch Matteo Renzi oświadczył, że jest zaszokowany tym, iż prokuratura mówi wręcz o mafii działającej na Kapitolu. „Brakuje tylko Kuby Rozpruwacza i potwora z Loch Ness, bo wszyscy inni tam byli” – oświadczył szef rządu, podsumowując rzymski skandal.
(PAP)