W maju 2014 roku litewska spółka gazowa „Lietuvos dujos” osiągnęła porozumienie z rosyjskim koncernem Gazprom ws. zmniejszenia ceny gazu dla Litwy o 21 procent.
Nawet pomimo spadku stawek za gaz, rachunki za ogrzewanie nie są niższe niż w analogicznym okresie przed rokiem.
— Zapotrzebowanie na ciepło od początku sezonu grzewczego do dziś, jest wyższe niż w analogicznym okresie przed rokiem. Według danych Litewskiego Stowarzyszenia Meteorologów, średnia temperatura w grudniu 2013 roku była plus 1, a w grudniu 2014 roku średnia wynosiła minus 2. Czyli różnica temperatur jest dość znaczna, dlatego też na ogrzewanie zużywamy więcej ciepła – powiedział „Kurierowi” Nerijus Mikalajūnas, rzecznik prasowy „Vilniaus energija”.
Jak mówi, wyższe koszty są konsekwencją niesprzyjającej aury.
— Mimo tego, że ogrzewanie w 2014 roku w Wilnie za kilowatogodzinę staniało o 8 procent, odbiorcy otrzymują podobne rachunki jak przed rokiem. Gdyż zapotrzebowanie na ciepło jest na razie wyższe niż w poprzednim sezonie. Gdyby jednak zapotrzebowanie na ciepło było w tym sezonie identyczne, jak w poprzednim, to odbiorcy otrzymywaliby mniejsze rachunki – twierdzi Nerijus Mikalajūnas.
Jak zaznaczył, na półmetku sezonu grzewczego zapotrzebowanie na ciepło było wyższe niż przed rokiem. Jeżeli sytuacja ta utrzyma się w kolejnych miesiącach, rachunek za ogrzewanie w tym sezonie może być nawet wyższy niż przed rokiem.
Tymczasem, gdy odbiorcy ciepła w maju 2014 roku dowiedzieli się, że litewska spółka gazowa „Lietuvos dujos” osiągnęła porozumienie z rosyjskim koncernem Gazprom ws. zmniejszenia ceny gazu dla Litwy o 21 procent to ucieszyli się, że rachunki za ogrzewanie będą niższe.
— Niższe ceny za gaz oznaczają niższe rachunki. Cieszyłem się z tego powodu, ale nie długo, bo tylko do początku sezonu grzewczego, gdy otrzymałem pierwsze rachunki. Niestety, nie były one niższe od ubiegłorocznych, gdy gaz był droższy – mówi Czesław z wileńskich Śnipiszek.
Mężczyzna nie rozumie, dlaczego mimo tańszego gazu rachunki za ogrzewanie nie zmniejszają się.
— Tegoroczna zima pod względem temperatury jest bardzo podobna do ubiegłorocznej, a gaz tańszy. To i płacić trzeba byłoby mniej. Za mieszkanie 52 mkw., w starym bloku, w którym mieszkam, w ubiegłym roku za grudzień za ogrzewanie zapłaciłem 204,50 litów. W tym roku, gdy gaz jest tańszy i grudzień nie był mroźny, wręcz odwrotnie — dosyć ciepły, za ogrzewanie zapłaciłem 219,9 litów – twierdzi Czesław.