Każdego roku w pożarach giną ludzie i zwierzęta. Każdy pożar, a co za tym idzie – każda interwencja sporo kosztuje. Sam przyjazd straży pożarnej na miejsce incydentu kosztuje kilkaset euro; w skali kraju mamy tysiące pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty sprzęt… To przede wszystkim ludzkie życie, zmęczenie, czego nie sposób wycenić w euro.
Te ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z budżetu państwa. Oznacza to, iż to my – całe społeczeństwo – ponosimy ciężar finansowy walki z pożarami. Zapewne każdy z nas miałby ciekawsze propozycje na zagospodarowanie tak wielkich kwot pieniędzy, które każdego roku „przemijają z wiatrem”. Np. można by zakupić nowy sprzęt dla strażaków, karetki pogotowia, wzmocnić służbę zdrowia, edukację… itd.
Należy pamiętać, że dym będący następstwem wypalania oznacza tony toksyn w powietrzu, niszczona jest też gleba. Niekontrolowany ogień często rozprzestrzenia się powodując pożar lasu, zabudowań. Dla przyrody wypalanie traw to katastrofa ekologiczna, gdyż giną cenne gatunki roślin, traw. W wyniku wypalania powstają pożary torfowisk, które są bardzo trudne do ugaszenia.
Przypominamy, że za palenie trawy obywatel może zostać ukarany grzywną od 57 do 289 euro. Urzędnicy będą musieli zapłacić karę od 115 do 347 euro i dodatkowo zrekompensować szkody wyrządzone przyrodzie.