Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), statystyczny mieszkaniec Litwy wypija 15,4 litra czystego alkoholu rocznie, co plasuje nasz kraj na 3. miejscu w rankingu alkoholowym. Polska natomiast jest poza niechlubną dziesiątką — jest na 13. miejscu. Najwyższy współczynnik spożycia alkoholu na osobę ma Europa, która zajęła wszystkie miejsca w pierwszej dziesiątce.
— W naszym kraju pijaństwo to prawdziwa plaga. Jedna trzecia mieszkańców Litwy ma z tym problem. Odpowiedzieć na pytanie, dlaczego ludzie sięgają po trunki wysokoprocentowe, jest bardzo trudno, gdyż przyczyn jest wiele. Przede wszystkim to geny. Jeżeli rodzice lub dziadkowie pili, jest większa możliwość, że po ten trunek sięgną ich dzieci — zaznaczyła Ilona Ulevičiūtė, lekarz-specjalista terapii uzależnień, tzw. narkolog, Wileńskiego Centrum leczenia uzależnień.
Jak mówi, niektórzy za pomocą alkoholu chcą rozwiązać swoje problemy, uspakajają siebie. Żeby sięgnąć po kieliszek, można znaleźć tysiące powodów. Ale to nie rozwiąże żadnego problemu, wręcz odwrotnie, pogłębi go.
— To choroba duszy i to bardzo straszna. Wyleczyć się jest trudno, ale możliwe. Najważniejsze w tym jest chęć i siła woli. Do naszego Centrum zwraca się bardzo dużo osób. Jeżeli ktoś decyduje się na leczenie i robi to nie anonimowo, wszelkie koszty pokrywa państwo. Natomiast jeżeli ktoś chce leczyć się anonimowo, za wizytę musi zapłacić 12,5 euro. Cała rehabilitacja w zakładzie leczniczym, która trwa dwa tygodnie, kosztuje około 65 euro — tłumaczy Ilona Ulevičiūtė.
Jak mówi specjalista, niewiele osób pijących zdaje sobie sprawę, jak bardzo szkodliwy jest dla ludzkiego organizmu alkohol. Skutki nadużywania alkoholu to lista długa i przerażająca.
— Alkohol wycieńcza nie tylko cały organizm, ale też nerwy. Człowiek staje się inwalidą. Alkoholik ma wszystkie uszkodzone wnętrzności, a to doprowadzić może nawet do śmierci — zaznaczyła Ilona Ulevičiūtė.
Tymczasem Valentinas Samulėnas, psychiatra w przychodni rejonu wileńskiego w Poszyłajciach, podczas rozmowy z „Kurierem” mówi, że alkoholizm to nie tylko choroba, ale też nieodpowiedzialność ludzi.
— Pamiętajmy, że geny robią swoje. Nie mówię, że jeśli rodzice pili, to dzieci obowiązkowo też będą to robić. Ale jest większa możliwość, że sięgną po alkohol. Głupio jest uważać, że dzisiaj stres możemy zmniejszyć za pomocą tego trunku. Tak, zgadzam się, żyjemy w ciężkich warunkach — mówi Valentinas Samulėnas.
Jak mówi, ludzie często sami wymyślają sobie problem, a potem go popijają.
— Czy to jest problem, że wróciłeś z pracy i nie ma gdzie zaparkować samochodu? Nie. Zostaw go gdzieś dalej i przejdź się kilka metrów. Ale nie, lepiej zacznę denerwować się, krzyczeć, a potem w domu dla uspokojenia nerwów wypiję kieliszek! Stres. Sąsiad ma lepszy samochód, a ja jeżdżę tym gruchotem. Życie jest niesprawiedliwe, jestem biedny. A moja koleżanka mieszka w 3-pokojowym mieszkaniu, zaś ja w 2-pokojowym. To katastrofa! Jak żyć dalej. Znów uspakajasz się za pomocą wódki. A nie lepiej jest pójść do kościoła i podziękować Bogu za to, co już masz? — tłumaczy psychiatra zajmujący się terapią uzależnień.
Jak mówi, w naszym kraju nadmierne picie alkoholu należy do tradycji powszechnie kulturowych. Upijanie się alkoholem wysokoprocentowym jest zjawiskiem z roku na rok rosnącym. Pije się nie tylko z okazji imienin czy urodzin, ale także w tak niezwykłych okolicznościach, jakimi są chrzciny czy komunie.
Alkohol zagościł już na stałe w miejscach pracy. Wiele osób potępia również odmówienia alkoholu w sytuacjach towarzyskich.
— Alkoholików nie trzeba żałować, bo współczuciem tylko pomożemy im brnąć w nałóg. Codziennie pomagam około pięciu osobom pijącym, którzy niby chcą się leczyć. Ostatnio miałem alkoholika, który nie chce się leczyć, ale chce wyrobić sobie rentę inwalidzką, żeby brać pieniądze. Bo poprzez alkohol zachorował na padaczkę. Inna osoba chce się leczyć. Powiedziałem, że leki są płatne. Jedna pigułka to około 7 euro. Kurs leczenia 14 dni. Wiecie, co mi ona powiedziała? „Panie, ale 7 euro to butelka wódki!”. To jak takim ludziom pomóc? To rozwiązłość i egoizm w stosunku do siebie i swoich bliskich — wyjaśnia Valentinas Samulėnas.
***
Obywatele Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej spożywają średnio 2,5 litra alkoholu na osobę rocznie. WHO szacuje, że ponad połowa ludzkości nie pije alkoholu w ogóle.
SPOŻYCIE ALKOHOLU NA OSOBĘ
w litrach
1. Białoruś………17,5
2. Mołdawia……..16,8
3. Litwa………..15,4
4. Rosja……….15,1
5. Rumunia……….14,4
6. Ukraina……….13,9
7. Andora……..13,8
8. Węgry………..13,3
9. Czechy………….13,1
10. Słowacja…….13
11. Portugalia……12,9
12. Serbia……..12,6
13. Polska, Grenada……12,5