By zapewnić ochronę swoich obywateli przed potencjalnymi atakami terrorystycznymi, szereg krajów Unii Europejskiej w reakcji na wtorkowe zamachy w Brukseli wprowadziło podwyższone normy bezpieczeństwa na lotniskach, dworcach kolejowych i w innych miejscach publicznych.
Linas Linkevičius, szef litewskiej dyplomacji, powiedział „Kurierowi”, że w tej chwili Litwa jest krajem bezpiecznym, ale to nie znaczy, że w przyszłości nie może dojść do ataków terrorystycznych i na Litwie.
— To, że na razie możemy czuć się bezpiecznie, nie oznacza, że możemy rozluźnić się. Musimy być czujni i gotowi na wszystko. Trzeba być w pogotowiu, bo podobne wydarzenia mogą także i nas dotknąć. Terroryści nie zwracają uwagi na to, jakie to jest państwo, jakiego wyznania są jego obywatele. Mogą przeprowadzić zamachy terrorystyczne w każdym kraju. Na razie nie mamy żadnej informacji o tym, że grozi nam atak terrorystyczny — powiedział Linas Linkevičius.
Minister zaznaczył, że od zamachów w Paryżu na Litwie ciągle jest monitorowane zagrożenie terrorystyczne, a po kolejnym zamachu w Brukseli jeszcze bardziej.
— Po atakach terrorystycznych w Brukseli na lotniskach awiacji cywilnej na Litwie i we wszystkich miejscach zagrożonych atakami terrorystycznymi jeszcze bardziej wzmocniono kontrole. I ciągle będą wzmacniane. Departament Bezpieczeństwa Państwowego jest kompetentną instytucją, która ustala możliwość niebezpieczeństwa. Mogę zapewnić naszych obywateli, że są bezpieczni. Wszystkie służby działają, są w pogotowiu, będą wzmożone kontrole tam, gdzie powinno się to odbywać, w miejscach komunikacji, na dworcach, na lotniskach. Ale jestem przekonany, że zamach w Brukseli nie jest ostatni — podkreślił szef litewskiej dyplomacji.
Jeśli powstanie rzeczywiste zagrożenie ataku terrorystycznego, to wówczas Departament Bezpieczeństwa Państwowego niezwłocznie poinformuje o tym rząd. Linkevičius zaapelował do mieszkających w Brukseli obywateli Litwy, by byli czujni i dostosowali się do rekomendacji władz Belgii.
Juozas Olekas, minister ochrony, powiedział „Kurierowi”, że mieszkańcy Litwy mogą czuć się bezpiecznie, gdyż Litwa wzmacnia swoje wojsko.
— Dokładamy wszelkich starań, żeby zapobiec atakom terrorystycznym. Nam i naszym sojusznikom zależy, by zamachom zapobiec wtedy, gdy tylko są organizowane. Bezpieczeństwo naszego państwa zwiększyło się, gdyż inwestujemy w wojsko. Departament Bezpieczeństwa Państwowego, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zwiększają swoje siły. Wszystko jest zabezpieczone. Nie mogę powiedzieć jak, ale zapewniam, że ogólnie stopień bezpieczeństwa w kraju jest wyższy, zwłaszcza w miejscach zagrożonych atakiem terrorystycznym — zaznaczył Juozas Olekas.
Niemal wszystkie rządy w Unii Europejskiej podwyższyły poziom alertu antyterrorystycznego i wzmocniły ochronę obiektów najbardziej narażonych na ataki. Poza dworcami i lotniskami są to m. in. elektrownie atomowe.
Lepiej chronione są m. in. dworce kolejowe i lotniska oraz stacje metra w Londynie, Paryżu, Frankfurcie, Kopenhadze i Pradze. Na paryskich lotniskach Orly i Roissy rozmieszczono transportery opancerzone. Na lotnisku w Barcelonie obecne są policyjne oddziały prewencji ze specjalnie szkolonymi psami. W Holandii i Szwajcarii władze wydały komunikaty o wysłaniu na dworce i lotniska dodatkowych patroli.
W Oslo na ulice wysłano patrole policji, które ponownie wyposażono w broń palną.
We Francji MSW zapowiedziało rozmieszczenie w całym kraju dodatkowych 1 600 policjantów i żandarmów.
Europejska organizacja czuwająca nad bezpieczeństwem transportu lotniczego Eurocontrol podała, że zamknięcie lotniska w Brukseli spowodowało odwołanie we wtorek ok. 500 lotów w Unii Europejskiej. Brukselski port lotniczy był zamknięty także w środę. Samoloty, które w chwili zamknięcia lotniska były w powietrzu, skierowano na lotniska w Charleroi, Maastricht i Amsterdamie.
Francja, Niemcy i Holandia wzmocniły kontrole na granicach z Belgią. Na wzmożoną ochronę granic zdecydowały się też kraje położone dalej, jak Portugalia czy Bułgaria.
Do wybuchów doszło na lotnisku Zaventem pod Brukselą oraz na stacji metra Maalbeek. Według dotychczasowych informacji w atakach zginęły co najmniej 34 osoby. Ponad 200 zostało rannych. Wśród poszkodowanych nie ma obywateli Litwy, natomiast jest trzech obywateli Polski — dwaj z nich to funkcjonariusze Służby Celnej. Belgijskie władze potwierdziły, że był to atak terrorystyczny. Do zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie.