Rządząca koalicja może się rozpaść po pisemnej umowie pomiędzy Związkiem Chłopów i Zielonych (ZChiZ) a Związkiem Ojczyzny-Litewskimi Chrześcijańskimi Demokratami, w sprawie reformy gospodarki leśnej i taryfy ulgowej VAT na ogrzewanie.
Główna partia rządząca podpisała we wtorek kuriozalne porozumienie z główną siłą opozycji, by zagwarantować sobie poparcie dla swojego projektu zmian w gospodarce leśnej. W zamian za to rząd obiecał poprzeć forsowaną przez prawicę ulgę w podatku VAT od usług grzewczych. Nowe przepisy w tej sprawie mają zostać uchwalone do 1 października bieżącego roku.
„Jeśli partnerzy koalicyjni podpisują pisemną umowę z opozycją, to jest to deklaracja, że koalicja jest nieproduktywna i rząd działa na zasadzie mniejszościowej’” – napisał na Facebooku przewodniczący socjaldemokratów Gintautas Paluckas.
„Koalicja jest po to, aby szukać konsensusu. W przypadku różnic dotyczących światopoglądu i charakteru politycznego, to oczywiście można działać bez szukania konsensusu. Jednak wówczas koalicja staje się tworem formalnym i traci rację bytu” – dodał socjaldemokrata.
– Wpis na Facebooku to przede wszystkim moja reakcja na podpisane porozumienie przez naszych partnerów koalicyjnych z konserwatystami w sprawie reformy gospodarki leśnej. Jeżeli nie ma porozumienia i nie szuka się go wewnątrz koalicji, a są „polowane” głosy na zewnątrz, to oznacza, że rząd potrzebuje poparcia z zewnątrz. Rozpoczynamy dyskusję na temat umowy koalicyjnej, ocenimy pracę podczas tego sezonu i porozmawiamy o przyszłości koalicji. Czy warto dalej trzymać się umowy koalicyjnej, czy po prostu lepiej ją zerwać? Wszystko będzie jasne jesienią. Jutro rozpoczyna się prezydium, które zacznie cały ten proces – powiedział „Kurierowi Wileńskiemu” Gintautas Paluckas.
Tymczasem w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Virginijus Sinkevičius, poseł z partii Związku Chłopów i Zielonych, powiedział, że koalicja nie rozpada się.
– Dzisiaj odbyło się spotkanie koalicji. Temat rozpadu koalicji nawet nie był poruszany. Rozmawialiśmy o nowym sezonie. Wpis, który zamieścił Paluckas na Facebooku,jest dziwny i pośpieszny. Może trochę emocjonalny. Trudno nawet komentować taki wpis – zaznaczył Virginijus Sinkevičius
Kęstutis Masiulis, poseł z partii Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” zaznaczył, że w obecnej koalicji nigdy nie było zgody.
– W tej „rodzinie” nigdy nie było zgody. Chłopi otrzymują więcej poparcia od nas, czyli od konserwatystów, tj. od ludzi, którzy myślą o dobru państwa, niż od socjaldemokratów, którzy starają się w różny sposób zabrać Chłopom elektorat. Jednym słowem, Związek Chłopów i Zielonych stara się przyjąć odpowiedzialność za państwo i robić to, co jest rzeczywiście potrzebne dla państwa i jego ludzi. A socjaldemokraci tylko krytykują. Być w koalicji rządzącej i zarazem być populistami to jest niemożliwe. Nie wiem jak długo ta koalicja będzie. O to trzeba pytać Chłopów. Czy im odpowiada „zdjąć czapkę” i iść do swoich wrogów i prosić pomocy, czyli do nas, do konserwatystów? Pomożemy, ponieważ zależy nam na dobru państwa – powiedział Kęstutis Masiulis.
Masiulis wątpi w rozpad koalicji.
– W koalicji zgody nie ma, ale to może trwać jeszcze bardzo długo. Gdyby teraz Chłopi musieli zakładać nową koalicję, to z kim? Ze Związkiem Ojczyzny-Litewskimi Chrześcijańskimi Demokratami? Po co Chłopom mocni negocjatorzy, którzy mogą wiele zażądać? Następnie trzeba by przeformować rząd, a tego nikomu się nie chce. Socjaldemokratom bycie w koalicji też jest na rękę – podkreślił Kęstutis Masiulis.