Na Litwie doszło prawdopodobnie do powstania kolejnych dwóch ognisk epidemii Covid-19 – w Republikańskim szpitalu w Kownie oraz w bursie na Antokolu. W kraju potwierdzono 5 nowych przypadków zakażenia. W kierunku koronawirusa przebadano we wtorek 7 387 próbek, a od początku epidemii wykonano już 156 493 testów.
– Na razie Litwa daje radę w walce z pandemią. Odpowiedzieć na pytanie, czy pandemia się powtórzy próbują uczeni z całego świata. Na to pytanie nie może być 100-procentowej odpowiedzi, nikt też nie może powiedzieć, że jeżeli pandemia powtórzy się, to z jaką siłą. Po prostu, musimy nauczyć się żyć z tym wirusem. Myślę, że on nigdzie nie zginie i dalej będzie cyrkulować. Tych fal może być i kilka, a nawet kilkanaście. Naszym głównym zadaniem dzisiaj jest nauczyć się z nim walczyć. W żadnym wypadku nie wolno go lekceważyć. Dzisiaj sytuacja zdrowotna w kraju jest dobra, mamy coraz mniej chorych, ale widzimy, że ciągle powstają nowe ogniska – komentuje dla „Kuriera Wileńskiego” prof. Vytautas Kasiulevičius, założyciel organizacji Lietuvos medikų sąjūdis, prodziekan studiów podyplomowych Wydziału Medycznego na Uniwersytecie Wileńskim, lekarz rodzinny w wileńskim szpitalu Santaros.
Z pięciu nowych potwierdzonych infekcji, trzy odnotowano w Szpitalu Republikańskim w Kownie, a jeden w Szpitalu Psychiatrycznym w Wilnie. Pracownik szpitala psychiatrycznego mieszka w bursie na Antokolu, przy ul. Grybo 33. W bursie są wspólne kuchnie i prysznice, dlatego Narodowe Centrum Zdrowia Publicznego nawołuje wszystkich mieszkańców tego budynku do zareagowania i podjęcia środków zapobiegawczych. To jest drugi przypadek, który został zidentyfikowany w tym domu. Prawdopodobnie wszystkim mieszkańcom tego domu zostaną wykonane testy na Covid-19.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kwarantanna może być szansą
Obecnie na Covid-19 choruje na Litwie 659 osób. 92 pacjentów z Covid-19 leczonych jest w szpitalach, w tym 14 – na oddziałach intensywnej terapii, 9 pacjentów – ze sztuczną wentylacją płuc i 24 – w maskach tlenowych. Z powodu koronawirusa zmarło 48 osób. Liczba ozdrowieńców wzrosła do 718. W izolacji przebywa obecnie 374 mieszkańców. Od początku epidemii ogólna liczba zakażeń w naszym kraju wzrosła do 1 428.
Od 4 maja działalność swoją wznowiła znajdująca się w Niemenczynie szwalnia „Vilnika”. Firma została zamknięta z powodu wybuchu ogniska Covid-19. Decyzję w sprawie niemenczyńskiej szwalni przekazało Narodowe Centrum Zdrowia Publicznego. Po wznowieniu działalności „Vilnika” musi trzymać się ścisłych wytycznych, m.in. pracy nie mogą podejmować chorzy lub znajdujący się w izolacji pracownicy, musi być prowadzona obserwacja stanu zdrowia pracowników, tj. pomiar temperatury ciała przy wejściu, wywiad dotyczący symptomów innych chorób zakaźnych (kaszlu, duszności, trudności w oddychaniu). Uzyskane informacje muszą być zapisywane w specjalnym dzienniku. Pracownik, u którego wystąpiły objawy choroby zakaźnej, nie może kontynuować pracy.
Ponadto w różnych miejscach firmy muszą być zapewnione środki higieniczne: mydło, ręczniki papierowe, płyn dezynfekujący, a także środki ochronne, takie jak maski, które powinny być wymieniane co 4 godziny.
Przypominamy, że Niemenczyn od 16 do 24 kwietnia był zamknięty po tym, gdy w szwalni „Vilnika” znajdującej się na terenie miasta, stwierdzono ognisko koronawirusa. Według danych z końca kwietnia, w spółce zarejestrowano 93 przypadki zachorowań.