
| Fot. wikipedia.org
Pierwszy i ostatni prezydent ZSRS, laureat Pokojowej Nagrody Nobla Michaił Gorbaczow w ubiegłym tygodniu obchodził swoje 90. urodziny. 30 lat po ustąpieniu z urzędu osoba Gorbaczowa nadal wywołuje niejednoznaczne reakcje. Na Zachodzie jest odbierany jako człowiek, który zakończył „zimną wojnę”, w Rosji – jako ten, który przyczynił się do rozpadu ZSRS, na Litwie – jako współwinny za masakrę pod wieżą telewizyjną.
Życzenia z okazji 90-lecia Gorbaczowowi złożyli prezydent Rosji Władimir Putin oraz kanclerz Niemiec Angela Merkel. „Duże życiowe i zawodowe doświadczenia, energia i potencjał twórczy pomagają wam aktywnie udzielać się w pracy społecznej i edukacyjnej oraz poświęcać uwagę realizacji międzynarodowych projektów humanitarnych” – napisał w liście prezydent Rosyjskiej Federacji.
Na Zachodzie
Merkel w swych życzeniach podkreśliła rolę przywódcy ZSRS w pokojowym zjednoczeniu Niemiec. „Niemcy nie zapominają o waszym wkładzie w pokojowe zjednoczenie oraz w ciągłym, osobistym dążeniu do zbliżenia obu krajów” – napisała polityk.
Faktycznie, na Zachodzie Gorbaczow jest odbierany raczej pozytywnie. Uchodzi za człowieka, który zakończył „zimną wojnę” oraz doprowadził do rozpadu ZSRS. Właśnie dlatego został laureatem Pokojowej Nagrody Nobla. Po odsunięciu go od władzy przez cały czas był zapraszany przez liczne uniwersytety z wykładami. Co prawda, w samej Rosji za swoje działania jest raczej nielubiany przez swych rodaków. Litwa zarzuca mu współwinę za zajścia 13 stycznia 1991 r., kiedy pod wieżą telewizyjną w Wilnie zginęło 13 osób. 10 stycznia Gorbaczow wystosował ultimatum wobec Najwyższej Rady Litwy, żądając przywrócenia na terytorium konstytucji ZSRS i odwołania wszystkich antykonstytucyjnych, jego zdaniem, aktów prawnych. Litwa nie ugięła się przed groźbą Kremla. Dlatego sowieckie jednostki zaczęły zajmować strategiczne obiekty na całej Litwie. W ramach tej akcji żołnierze przejęli Dom Prasy oraz wieżę telewizyjną. Na szturm parlamentu jednak nie zdecydowano się. Swoista dwuwładza na Litwie, czyli z jednej strony Rada Najwyższa na czele z Vytautasem Landsbergisem, z drugiej Komitet Obrony Narodowej Litwy Mykolasa Burokevičiusa – trwała do sierpnia 1991 r. Po nieudanym puczu w Moskwie Litwa uzyskała prawną i faktyczną niepodległość.
Czytaj więcej: Kto zachęci młodzież szkolną z Litwy do udziału w konkursie „Polskie Serce Pękło. Katyń 1940”?

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Wersja Gorbaczowa
Gorbaczow nie poczuwa się jednak do winy. Dotychczas twierdzi, że nic nie wiedział o działaniach wojskowych na terytorium Litwy. Mimo próśb nie współpracował też z litewskim wymiarem sprawiedliwości, kiedy toczyła się tzw. sprawa 13 stycznia. W wersję Gorbaczowa nie wierzy Artūras Paulauskas, który wówczas piastował stanowisko prokuratora generalnego. „Trudno byłoby udowodnić prawdziwość wersji Gorbaczowa. Znając ówczesny mechanizm władzy, a Gorbaczow był nie tylko szefem państwa, ale również głównodowodzącym sił wojskowych, to trudno uwierzyć, że kierownictwo KGB nie poinformowało o działaniach wojskowych w Wilnie. Dzisiaj wszyscy dobrze wiemy, że wtedy do Wilna z Pskowa zostały przerzucone jednostki wojskowe. Natomiast w zajmowaniu telewizji oraz innych budynków uczestniczyła specjalna jednostka wojskowa Alfa” – mówił przed kilkoma laty polityk.
O tym, że Gorbaczow wiedział o planach wojskowych, mówił generał Michaił Gołowatow, który w 1991 r. dowodził jednostką Alfa. „W 1991 r. byliśmy tutaj dzięki bezpośredniemu rozkazowi naszego prezydenta. Jego uprawnienia dotyczyły całego terytorium państwa” – napisał w 2018 r. w specjalnym oświadczeniu rosyjski wojskowy, który wysłał je Wileńskiemu Sądowi Okręgowemu, gdzie wówczas toczyła się sprawa 13 stycznia. Generał podkreślił, że również nie poczuwa się do winy, bo działał zgodnie z ówczesnym ustawodawstwem.

| Fot. Marian Paluszkiewicz
Bez pomników
Mariusz Antonowicz z Instytutu Stosunków Międzynarodowych i Nauk Politycznych sądzi, że Gorbaczow nic pozytywnego dla Litwy nie zrobił.
– On był komunistą i nim pozostał. Jego celem było zachowanie Związku Sowieckiego. On tego nie ukrywa. To, że dzięki jego polityce rozpadł się ZSRS, nie jest jego zasługą. Po prostu komunizm był na etapie bankructwa. Było widać, że komunizm nie przetrwa – powiedział w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” politolog.
W opinii Antonowicza, Gorbaczowa jeszcze bardziej pogrąża tzw. sprawa 13 stycznia, kiedy sowieccy komandosi spróbowali na początku 1991 r. zniszczyć legalną władzę Litwy.
– To pokazuje, że nie stronił od użycia siły fizycznej. Jedyne, za co Litwa może mu być wdzięczna, to że nie uczynił z Wilna placu Tian’anmen. Mógł zabić kilkaset osób, ale zabił tylko kilkanaście. Za to jednak nie warto stawiać mu pomników. Jak już mówiłem, jego ustępstwa względem Litwy nie były podyktowane dobrą wolą, tylko słabością systemu – zaznaczył politolog.
Michaił Gorbaczow urodził się 2 marca 1931 r. W 1978 r. został sekretarzem KC do spraw rolnictwa. Siedem lat później był już sekretarzem generalnym, czyli faktyczną głową ZSRS. W 1986 r. Gorbaczow zainicjował politykę pieriestrojki, która obejmowała modernizację gospodarki, zwiększenie swobód obywatelskich, ograniczenie korupcji i ocieplenie stosunków z Zachodem. Próba zreformowania Związku Sowieckiego doprowadziła do jego upadku.
