Strona turecka podczas spotkania z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen złamała protokół, czym wywołała burzę dyplomatyczną na linii Ankara-Bruksela. Polityk oraz znawca protokołu i etykiety Arminas Lydeka jest przekonany, że Turcja zrobiła to świadomie. Ekspert dodaje, że pod względem znajomości protokołu w skali światowej litewscy politycy wypadają raczej średnio.
Protokół dyplomatyczny został stworzony, aby wykluczyć spory dotyczące pierwszeństwa między osobami reprezentującymi oficjalne stanowiska. Protokół stoi na straży przestrzegania zasad suwerennej równości państw oraz zapewnia odpowiedni klimat w czasie wizyt, spotkań i uroczystości. Generalnie protokół jest taki sam dla wszystkich, ale w protokołach poszczególnych państw występują różnice wynikające z lokalnej tradycji.
Spór na linii Ankara-Bruksela
W ubiegłym tygodniu służba prasowa Komisji Europejskiej poinformowała, że Ursula von der Leyen była zaskoczona, gdy podczas wizyty w Ankarze szef Rady Europejskiej Charles Michel usiadł na jedynym dostępnym krześle dla gości, obok prezydenta Turcji Recepa Erdogana, ona zaś musiała usiąść na sofie. „Powinna siedzieć dokładnie tak samo jak przewodniczący Rady Europejskiej i prezydent Turcji” – zaznaczył rzecznik prasowy Komisji Europejskiej.
Po kilku dniach strona turecka wydała oświadczenie, w którym odrzuciła wszystkie zarzuty. „Turcja nie pierwszy raz podejmowała gości. Protokół stosowany podczas (międzynarodowych) spotkań jest zgodny z międzynarodowymi zasadami, a także ze znaną na całym świecie turecką gościnnością” – podkreśliła strona turecka.
Dodano, że tureccy i unijni urzędnicy odpowiedzialni za protokół odbyli spotkania przed wizytą i ustalili wszystkie szczegóły. „Protokół, który został zastosowany podczas spotkania w gabinecie naszego prezydenta, spełnił postulaty strony unijnej. Innymi słowy, taki układ siedzeń został wykonany zgodnie z sugestiami strony UE” – dodała strona turecka.
Czytaj więcej: Gitanas Nausėda, kierunek – Polska W dyplomacji symbole są bardzo ważne
Ewidentne złamanie protokołu
Posła na sejm, Arminasa Lydeki, nie przekonują wyjaśnienia Turcji.
– To było oczywiście złamanie protokołu. To jest fakt. Ursula von der Leyen jest szefową odpowiedniej instytucji i powinna być odpowiednio traktowana. Sądzę, że to było zrobione świadomie. Strona turecka chciała pokazać, że pani Ursula jest mniej ważna niż pan Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Dlaczego tak zrobiono, możemy tylko zgadywać. Można zakładać, że z powodu jej wcześniejszych wypowiedzi. Może dochodzić też kwestia płci. Jednak tutaj możemy tylko domniemywać – komentuje w rozmowie z „Kurierem Wileńskim”.
Lydeka zaznaczył, że przebieg tego typu spotkań jest praktycznie rozpisany do najmniejszych szczegółów. Na spotkaniach takiej rangi ważne jest nie tylko to, kto gdzie siedzi, ale również dress code.
– To jest bardzo skomplikowana sprawa. Protokół dyplomatyczny powstawał przez stulecia. Jest potrzebny po to, aby komunikacja między państwami czy osobami była taka sama, aby wszyscy byli traktowani na jednakowych zasadach – tłumaczy znawca etykiety.
Zapytany, czy jego koledzy z ławy poselskiej trzymają się protokołu, odpowiedział, że jest bardzo różnie.
– Sejm jest reprezentantem obywateli, dlatego są tam różne osoby, tak jak w samym społeczeństwie. Jedni poświęcają protokołowi więcej uwagi, inni go ignorują. Generalnie Litwa pod tym względem jest gdzieś pośrodku. Jeśli porównamy z rosyjskimi politykami, to nasi wypadają bardzo dobrze. Jeśli porównamy z Ameryką, to Litwa też wypada bardzo dobrze. Jednak jeśli porównamy z Holandią, Francją czy Niemcami, to raczej wyglądamy marnie. Wszystko zależy, z kim będziemy się porównywać – podkreśla Arminas Lydeka.
Zarys historyczny
Generalnie protokół dyplomatyczny określa reguły postępowania i zachowania dyplomaty, normy obowiązujące w kontaktach urzędowych z władzami państwa akredytacji, jak również we wzajemnych stosunkach między placówkami dyplomatycznymi innych państw w danej stolicy. Protokół dyplomatyczny reguluje także wzajemne kontakty osób reprezentujących dane państwo. Zasady kształtowały się przez stulecia, jednak obecnie obowiązujący protokół jest ściśle powiązany z kongresem wiedeńskim, który odbył się w 1815 r.
W kongresie uczestniczyli przedstawiciele szesnastu państw ówczesnej Europy. Celem konferencji było zatwierdzenie zmian terytorialnych oraz wypracowanie nowych zasad ładu kontynentalnego po wojnach napoleońskich. Przed rozpoczęciem kongresu, aby uniknąć w czasie jego trwania nieporozumień i wprowadzić ład na towarzyszących kongresowi przyjęciach i spotkaniach, ustalono zasady pierwszeństwa uczestników związane z kolejnością przybycia na kongres. Po raz pierwszy w historii te zasady zaprotokołowano.
W przypadku obecnych czasów takim odnośnikiem w przypadku protokołu dyplomatycznego jest Konwencja wiedeńska o stosunkach dyplomatycznych, która reguluje ustanawianie stosunków dyplomatycznych między państwami, funkcje misji dyplomatycznych, procedurę mianowania przedstawicieli dyplomatycznych, klasy szefów misji dyplomatycznych, zasady pierwszeństwa, a także przywileje i immunitety dyplomatyczne. Konwencja weszła w życie 24 kwietnia 1964 r. Stronami konwencji są 192 kraje.
Czytaj więcej: Unia Europejska będzie miała nowe instrumenty do ochrony handlu