Na ten dzień mieszkańcy podwileńskiego Landwarowa czekali od lat. 1 grudnia odbyło się tu uroczyste otwarcie tunelu pod drogą kolejową dzielącą miejscowość na dwie części. W założeniu 64-metrowy tunel ma zmniejszyć korki oraz bezpieczeństwo na drodze.
Rekonstrukcja przejazdu drogowo-kolejowego oraz budowa tunelu pod koleją, która rozpoczęła się w sierpniu 2020 r., miała zostać ukończona we wrześniu. Prace jednak wydłużyły się, dlatego uroczyste otwarcie odbyło się 1 grudnia. Z tunelu będą mogli korzystać zarówno kierowcy, jak i piesi. Szerokość tunelu wynosi ponad 15 m. Ostatecznie projekt ma zostać zakończony na wiosnę 2022 r.
– Od 60 lat, czyli od urodzenia, mieszkam w Landwarowie. Tutaj pracowałem. Mogę powiedzieć w ten sposób, że ludzie na to czekali przez całe życie. Ważność tego projektu nawet trudno opisać w słowach. Miasto było podzielone na dwie połowy. W różnych połowach są różne instytucje, na przykład przychodnia lekarska. Dotychczasowe przejście było bardzo niebezpieczne. Wiele osób tu zginęło. Obecny projekt jest ważny przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa – nie kryje radości w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” starosta gminy Landwarów w rejonie trockim Vytas Rukšėnas.
Kilka dni wcześniej na Facebooku w sprawie tunelu i uroczystości otwarcia wypowiedział się mer rejonu trockiego Andrius Šatevičius. „To naprawdę jest symboliczna uroczystość, kiedy wspólnie z partnerami »pobłogosławimy« obiekt i złożymy kierowcom życzenia, aby mieli dobrą drogę! Dziękuję wszystkim mieszkańcom za cierpliwość i wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji, za ich wkład! To naprawdę historyczny moment, który zmieni życie mieszkańców i gości Landwarowa oraz rejonu!” – napisał polityk. W środowej uroczystości oprócz mera udział wzięli wiceminister łączności Julius Skačkauskas, dyrektor generalny spółki „LTG Infra” Karol Sankowski oraz wicedyrektor spółki „Tilsta” Eduardas Grinaveckas.
Czytaj więcej: Pałac w Landwarowie po raz kolejny w drodze do odzyskania świetności
Zapytana mieszkanka Landwarowa Daiva mówi, że tunel znacznie ułatwi wszystkim życie.
– Czekaliśmy na ten tunel jeszcze od czasów sowieckich. W ciągu 30 lat obiecano budowę przed każdymi wyborami. Tunel bardzo ułatwi życie, ponieważ dotychczas, kiedy musieliśmy dokądś dojechać, to nie wiedzieliśmy, o której godzinie dotrzemy na miejsce. Żartowaliśmy, że przejście cały czas jest zamknięte. Teraz będzie można łatwiej zaplanować czas. Poza tym wcześniej często do Wilna jeździliśmy inną drogą, ale musieliśmy robić okrążenie – zaznacza kobieta.
Projekt kosztował 21 mln euro. Tunel został zbudowany „metodą przecisku”, czyli ważącą ponad 6 ton konstrukcję przepychano pod koleją, kiedy w tym czasie normalnie kursowały pociągi. Taką metodę zastosowano po raz pierwszy nie tylko na Litwie, ale również w krajach bałtyckich. „Ta decyzja była unikalna również dlatego, że rekonstrukcja przejścia oraz prace budowlane były wykonywane bez wstrzymania ruchu pociągów. Właśnie wykorzystanie tej technologii pozwala na skrócenie czasu pracy z 12 do 9 miesięcy oraz zaoszczędzenie milionów z budżetowych środków” – napisał w specjalnym oświadczeniu dyrektor spółki Tilsta Gediminas Gribulis. Spółka współrealizowała projekt. Przy tunelu zostały ulokowane przystanki autobusowe oraz parking samochodowy.
Zanim zaczęto budowę tunelu, zostały przeprowadzone odpowiednie badania. Z obliczeń wynikało, że przejście kolejowo-drogowe było zamknięte dziennie do 11 godz. Z tego odcinka drogi każdej doby korzystało ok. 7 tys. samochodów oraz 200 pociągów. Czasami kierowcy w korku musieli spędzić do 40 min. Projekt był współfinansowany ze środków Unii Europejskiej.