Niemcy nie wykluczają możliwości rozmieszczenia dodatkowego kontyngentu wojskowego na Litwie. Minister ochrony kraju Arvydas Anušauskas oświadczył, że jest to bardzo ważna wiadomość dla naszego kraju.
Zgodnie z decyzjami podjętymi na szczycie NATO w Warszawie z lipca 2016 r., w krajach bałtyckich i Polsce rozmieszczono siły sojusznicze. Od 2017 r. na Litwie stacjonuje międzynarodowy batalion NATO, na czele którego stoją niemieccy wojskowi. W minioną niedzielę minister obrony RFN Christine Lambrecht poinformowała dziennikarzy z grupy medialnej „Funke”, że jej kraj rozważa wysłanie na Litwę dodatkowych sił wojskowych. „W zasadzie dodatkowe siły, jako element posiłkowy, już są dostępne. Teraz są prowadzone rozmowy z Litwą, których celem jest wyjaśnienie, co konkretnie miałoby sens w tym zakresie” – podkreśliła polityk.
Deklaracja strony niemieckiej została pozytywnie oceniona w Wilnie. „Niemcy dotychczas byli jedynym krajem UE, który dowodził grupą bojową NATO. Wzmocnienie batalionu na Litwie jest bardzo ważną wiadomością i elementem wcielania w życie polityki odstraszania. Rozmowy między Litwą i Niemcami naprawdę są prowadzone” – zapewnił na Facebooku szef litewskiego resortu ochrony kraju.
Wzmocnienie sił NATO na Litwie jest odpowiedzią Zachodu na ewentualny atak Rosji na Ukrainę. Rosja od grudnia 2021 r. zaczęła skupiać wojska na granicy z Ukrainą. W tym samym czasie wystosowała żądania względem NATO. Rosja zażądała m.in. pisemnej gwarancji, że Ukraina nigdy nie zostanie przyjęta do Sojuszu Północno-Atlantyckiego. USA i NATO odrzuciły żądania Rosji, twierdząc, że „polityka otwartych drzwi” jest jednym z fundamentów sojuszu.
Czytaj więcej: Jurkiewicz: Żołnierzom NATO tłumaczymy, czym była Rzeczpospolita Obojga Narodów
Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan, w ubiegłym tygodniu oświadczył: „Jesteśmy obecnie w oknie czasowym, w którym rosyjska inwazja może zdarzyć się w każdej chwili. Uważamy, że Rosjanie zgromadzili na miejscu zdolności, które pozwoliłyby im na znaczącą operację militarną na Ukrainie”. Stany Zjednoczone zapowiedziały też, że wyślą dodatkowe 3 tys. żołnierzy do Polski, Niemiec i Rumunii. „To ważne, by wysłać jasny sygnał panu Putinowi i całemu światu, że NATO ma znaczenie” – oświadczył w minioną środę rzecznik Pentagonu, John Kirby.
W dniach 10-20 lutego na Białorusi mają odbyć się wspólne rosyjsko-białoruskie ćwiczenia wojskowe. Eksperci wojskowi nie wykluczają, że manewry wojskowe mogą posłużyć do ataku na Ukrainę z dwóch stron. Aleksander Łukaszenka nie wykluczył takiej możliwości. W wywiadzie dla rosyjskiego dziennikarza Władimira Sołowiowa oświadczył, że jeśli Ukraina przekroczy pewne „linie czerwone”, to wówczas Ukraińcy „dostaną nie tylko atak rakietowy, ale wszystko, co tylko jest”. NATO od wielu tygodni stoi na stanowisku, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to nie wyśle wojska na Ukrainę, tylko zastosuje dotkliwe sankcje względem Moskwy.
Obecnie na Litwie odbywa służbę ok. 1 200 żołnierzy NATO. Większość stanowią żołnierze Bundeswehry. Wzmocnienie wschodniej flanki NATO było odpowiedzią na rosyjską agresję na Ukrainie, która w 2014 r. okupowała Krym i rozpętała konflikt na wschodzie Ukrainy. W 2016 r. w Warszawie NATO postanowiło powołać cztery batalionowe grupy bojowe, dowództwo powierzając tzw. państwom ramowym: Stanom Zjednoczonym (w Polsce), Wielkiej Brytanii (w Estonii), Kanadzie (na Łotwie), Niemcom (na Litwie).
Pierwsi niemieccy żołnierze sił NATO trafili na Litwę w lutym 2017 r. „Jeszcze nigdy nie były na Litwie rozmieszczone tak liczne i jednolite siły. Jest to wyraźny przekaz dla wszystkich – NATO jest mocne i zjednoczone” – mówiła w mowie powitalnej ówczesna prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė. Natomiast przebywająca wtedy na Litwie minister obrony Niemiec, Ursula fon der Leyen, dodała, że „nigdy już wolność i niezależność Litwy nie będzie złożona w ofierze”.
Czytaj więcej: NATO odpowiada na prośbę Litwy o pomoc. Powoła grupę przeciwdziałania zagrożeniom hybrydowym