W tym roku połowa rodziców wychowujących dzieci w wieku szkolnym zamierza przeznaczyć więcej środków finansowych na przybory szkolne niż w ubiegłym, wynika z badania przeprowadzonego na zlecenie litewskiej sieci handlowej Maxima.
Rodzice, z którymi rozmawialiśmy, mówią jednym głosem, że jest bardzo drogo i oszczędzają.
Najdroższa wyprawka pierwszaków
— Mam troje dzieci w wieku szkolnym: 1 klasa, 9 i 12. Najdrożej jest wyprawić dziecko do pierwszej klasy, bo trzeba kupić wszystko. Ze starszymi jest inaczej, zwłaszcza jeżeli są to chłopcy. Starszym w tym roku kupuję tylko zeszyty i długopisy. Na córkę, która w tym roku idzie do pierwszej klasy, trzeba wydać więcej, ale oszczędzamy. Na targowisku w Gariunach kupiliśmy plecak za 25 euro, oczywiście nie taki, jak chciała. Gdy wybierałam, najważniejsza dla mnie była cena. Sama sprzedawczyni mi mówiła, że w ubiegłym roku taki sam można było kupić za 20. Zeszyty i inne szkolne przybory kupujemy zawsze w jednym z sieciowych sklepów, na wysprzedaży — mówi Jolanta, matka trójki dzieci.
41 proc. badanych rodziców wskazało, że w tym roku planuje wydać 51–100 euro na koszyk szkolny jednego dziecka, jedna trzecia respondentów zamierza przeznaczyć w tym roku 101–200 euro na przybory szkolne, 17 proc. — 11–50 euro, 15 proc. jest skłonnych wydać więcej niż 200 euro.
Czytaj więcej: „Bon Pierwszaka”, czyli w czym Polska wyręczy rodziców
Jest bardzo drogo
— Szukamy plecaka do szkoły. Jest bardzo drogo. Najtańszy, który widzieliśmy, kosztuje około 30 euro, a najdroższy to chyba 120 euro. Nie stać nas. Pójdzie ze starym… Na całą wyprawkę przeznaczyliśmy 40 euro. Zeszyty po 49 centów, te najtańsze, ale w ubiegłym roku nauczycielka narzekała, że są złej jakości. Więc kupimy na początek te droższe. Na zakupy przyszłam sama, bo córka idzie do trzeciej klasy, jest jeszcze mała i chciałaby więcej. Lepiej niech nie widzi — powiedziała mama ze smutną miną.
Rośnie sprzedaż przyborów szkolnych
Ernesta Dapkienė, dyrektor departamentu komunikacji i wizerunku w sieci Maxima, w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” powiedziała, że w ostatnim tygodniu lipca zaobserwowano rosnącą sprzedaż przyborów szkolnych, gdy tylko w sklepach ruszyły „Targi Szkolne”.
— Nasi nabywcy mogą już wybierać spośród ponad 2,8 tys. artykułów szkolnych i ponad 80 marek. Od 25 lipca najpopularniejszym towarem są: zeszyty, długopisy, albumy do rysowania, teczki do przechowywania dokumentów, farby i gwasz — wymienia Dapkienė.
Najważniejsza jest cena
Badanie pokazuje, że 9 na 10 rodziców kupuje przybory szkolne ze swoimi dziećmi.
Mimo że większość rodziców konsultuje się z dzieckiem przy wyborze przyborów szkolnych, to najważniejszym kryterium podczas zakupów jest jednak cena. Przy wyborze artykułów do pisania ważna jest również wygoda. Przy wyborze narzędzi papierniczych — jakość papieru. Przy wyborze plecaka — ergonomia. Wybierając przybory, rodzice biorą pod uwagę preferencje dziecka.
Czytaj więcej: Najwyższy czas „uzbroić” dzieci w przybory szkolne
Droższe surowce
— Największy wpływ na ceny w tym roku ma wzrost cen surowców — plastiku i papieru. W tym roku lojalni nabywcy za minimalny koszyk przyborów szkolnych nie zapłacą więcej niż rok temu, czyli około 31 euro — zaznacza Ernesta Dapkienė.
Gdzie najczęściej się kupuje przybory szkolne? Część rodziców wskazuje popularną sieć handlową. Na drugim miejscu znajdują się specjalistyczne sklepy papiernicze, część ankietowanych rodziców stwierdziło, że kupią towary szkolne w księgarniach, niektórzy — w sklepach internetowych.