Więcej

    „Fakir” ma przesłanie także dla nas. Żyjemy bowiem w czasach, gdy jeden kraj atakuje sąsiedni

    1 marca obchodziliśmy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Został on ustanowiony przez Sejm RP w 2011 r., aby upamiętnić tych, którzy po II wojnie światowej z bronią w ręku przeciwstawiali się narzuconej siłą władzy komunistycznej. W Wilnie, w ramach obchodów, zaprezentowano film „Fakir. W imieniu Rzeczypospolitej”, zrealizowany przez Garnizon Nowa Wilejka i Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego oraz wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej. W premierze wzięli udział twórcy (Tomasz Bożerocki i Waldemar Szełkowski) oraz inicjator powstania dokumentu, Tomasz Balbus z IPN, który udzielił wywiadu „Kurierowi Wileńskiemu”.

    Czytaj również...

    Pana kolejny przyjazd do Wilna wiąże się z postacią Sergiusza Kościołkowskiego, któremu poświęcił Pan bardzo wiele uwagi w swojej pracy jako historyk. Z czego wynika tak wielkie zainteresowanie „Fakirem”?

    Sergiusz Kościałkowski to postać niezwykła nie tylko w skali Wileńszczyzny, lecz także całego Polskiego Państwa Podziemnego. Młody człowiek, dorastający w Wilnie i Warszawie, „na ulicach” tych miast, który chciał zostać politykiem, a został żołnierzem, poetą, egzekutorem, komendantem. Takim wileńskim Krzysztofem Kamilem Baczyńskim, nieco bardziej jednak zawadiackim i temperamentnym niż jego warszawski odpowiednik. Był podchorążym pułku kawalerii z Postaw, oficerem wileńskiej Armii Krajowej, a także człowiekiem, który zbiegł spod kul plutonu egzekucyjnego NKWD w Słucku. Poznał dobrze władzę bolszewików. Gdy ich spotykał potem na swojej drodze jako dowódca szwadronu konnego brygady AK „Juranda”, a następnie komendant oddziału partyzanckiego, nie wchodził, można powiedzieć delikatnie, w zbyteczne dialogi i jakiekolwiek kompromisy. Uznawał najeźdźców sowieckich, podobnie jak jego dowódca z Kedywu w Wilnie, Sergiusz Piasecki, za wrogów bezwzględnych i traktował ich adekwatnie do tego statusu.

    Sergiusz Kościałkowski w biografii jest ukazany jako uczeń, student, ułan, więzień, egzekutor Polski Podziemnej, dowódca w AK
    | Fot. Rafał Marcinkiewicz

    Jego postać łączy w sobie historię Polskiego Państwa Podziemnego na Wileńszczyźnie w zakresie działalności kontrwywiadu, likwidacji zdrajców i kolaborantów, akcji bojowych brygad partyzanckich, oporu stawianego okupantom, nazywanym jeszcze do niedawna wyzwolicielami. Oprócz tych aspektów, które są dla historyka niezwykle pasjonujące w pracy badawczej, poznałem także osobiście syna „Fakira”, Andrzeja Kościałkowskiego z Australii, oraz sanitariuszkę, na której rękach zmarł, Wandę Kiałkę z Wrocławia. Kilka lat temu doprowadziłem we Wrocławiu do ich wspólnego spotkania. Pierwszego, gdyż wcześniej nie znali się osobiście. Do tego doszedł zachowany do dzisiaj oryginalny dziennik „Fakira” z lat 1936–1945 i stało się oczywiste, że musi on mieć fundamentalną biografię zachowującą rygory pracy naukowej.

    Reklama (dobiera algorytm zewnętrzny na podst. ustawień czytelnika)

    Czytaj więcej: Dzień Żołnierzy Wyklętych na Wileńszczyźnie

    Tomasz Balbus: Udało mi się przebadać tysiące dokumentów z różnych archiwów związanych z Kościałkowskim
    | FB

    Monografia Pana autorstwa zadziwia już na pierwszy rzut oka przede wszystkim objętością. Dlaczego książka to aż trzy tak wielkie tomy?

    Udało się przebadać tysiące dokumentów z różnych archiwów związanych z Sergiuszem Kościałkowskim, jego życiem, edukacją, służbą w wojsku oraz działalnością w szeregach Polski Podziemnej, znajdujących się na Litwie, w Polsce, Wielkiej Brytanii i w Niemczech. Do tych źródeł doszły wspomnienia ludzi, którzy znali osobiście „Fakira”, w tym wspomnianej sanitariuszki Wandy Kiałki „Wilii”, egzekutora Kedywu Wiesława Mincera „Marka”, ostatniego komendanta brygady „Juranda” dr. Romana Żebryka „Koraba”, dowódcy plutonu szturmowego tej formacji pchor. Henryka Trojanowskiego „Heny”. Ta mozaika źródeł różnej proweniencji, polskiej, litewskiej, niemieckiej, sowieckiej, pozwoliła też zweryfikować wiele faktów z historii najnowszej Okręgu Wileńskiego AK, dotychczas błędnie przedstawianych lub też mistyfikowanych przez samych weteranów. Jest to więc taka biografia pretekstowa ukazująca nie tylko postać samego „Fakira”, ale przestawiająca też dramatyczne losy jego pokolenia żyjącego na Wileńszczyźnie najechanej wówczas przez niemieckich nazistów i rosyjskich bolszewików.

    Na tym tle Sergiusz Kościałkowski jest ukazany jako uczeń, student, ułan, więzień, egzekutor Polski Podziemnej, dowódca liniowy AK. Ostatnim pseudonimem, jaki przybrał, był nawiązujący do wojskowej mogiły „Kapitan Grób”. I tak też się stało. W lutym 1945 r. w starciu z bolszewikami w Raubiszkach koło Podbrodzia został śmiertelnie ranny. Swoje „pół metra” grobu znalazł najpierw w Błużnianach nad jeziorem Dubińskim, a następnie na wileńskiej Rossie koło łączniczki Czesławy Wyrwasówny „Kotki”.

    Czytaj więcej: Tomasz Bożerocki: „Wolę używać terminu »niezłomni« niż »wyklęci«”

    Teraz doszły film i broszura o „Fakirze”. Dlaczego według Pana ta postać jest ważna? Dlatego warto się nim zajmować?

    Film powstał na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej, oddział we Wrocławiu, i został zrealizowany z prawdziwą pasją historyczną przez dr. Tomasza Bożerockiego z Uniwersytetu Wileńskiego oraz ekipę Waldemara Szełkowskiego z Grupy Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka”, w tym jego uczniów z wileńskiego gimnazjum. Znakomite zdjęcia wykonał Rafał Marcinkiewicz. Broszurę na potrzeby filmu, ukazującą sylwetkę „Fakira”, przygotowała Magda Wysocka z wrocławskiego IPN.

    O ile trzy tomy biografii to przekaz głównie dla naukowców i pasjonatów historii, o tyle film i broszura mogą trafić do szerszego kręgu odbiorców jako nośnik bardziej popularny. W sferze historycznej postać „Fakira” jest dzisiaj symbolem akcji bieżącej, działań zbrojnych prowadzonych przez żołnierzy Okręgu Wileńskiego AK. Zdecydowanie bardziej wolał on chłodną kolbę parabellum czy też browninga niż zapach farby z podziemnej drukarni wydającej ulotki. Uważał, że jeżeli najeźdźcy wchodzą do twojego domu, na twoją ziemię i tam dopuszczają się masowych zbrodni na cywilach, mordują twoich rodziców, braci, siostry, aresztują, torturują, deportują, to należy prowadzić właśnie akcję czynną, czyli także zabijać tych najbardziej niebezpiecznych wrogów i ich kolaborantów, a nie debatować o przyszłości powojennej czy też drukować ulotki.

    Natomiast w sferze nam współczesnej, gdy widzimy dzisiaj, co rosyjscy najeźdźcy robią na Ukrainie, jest to też przekaz od „Fakira” dla nas. Jeżeli znów przyjdą na twoją ziemię wrogowie i będą zachowywać się jak zbrodniarze, znajdą oczywiście też kolaborantów. Uważaj, obserwuj i znaj ludzi, z którymi możesz potem wspólnie stawiać opór potencjalnym okupantom. To jest właśnie ten dzisiejszy przekaz od polskich Żołnierzy Wyklętych i litewskich leśnych braci dla nas, żyjących w cieniu rosyjskiej agresji na Ukrainę: bądź gotów, naucz się strzelać, wiedz, kto jest w kim w twoim otoczeniu, znaj swój teren i okolice. I nie zawahaj się, gdy przyjdzie czas.


    Film o „Fakirze” został zrealizowany przez Wileńską Grupę Rekonstrukcji Historycznej „Garnizon Nowa Wilejka” na zlecenie Instytutu Pamięci Narodowej, oddział we Wrocławiu. Reżyseria: Waldemar Szełkowski; rolę „Fakira” odegrał dr Tomasz Bożerocki; zdjęcia Rafał Marcinkiewicz.


    Wywiad opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 9(26) 04-10/03/2023

    Reklama (dobiera algorytm zewnętrzny na podst. ustawień czytelnika)

    Afisze

    Więcej od autora

    Prawda o śmierci ks. Blachnickiego odkryta po latach

    Nie ma wątpliwości — morderstwo Wyniki śledztwa Instytutu Pamięci Narodowej zostały upublicznione 14 marca 2023 r. „Nie ulega żadnym wątpliwościom dziś, w wyniku prowadzonego bardzo skrupulatnie śledztwa, że ksiądz Franciszek Blachnicki został zamordowany, został otruty” — oświadczył podczas konferencji prasowej Zbigniew...

    „Zakładnicy za naród”. Konferencja naukowa w wileńskich Tuskulanach

    — Na pewno należy ten temat bardziej nagłaśniać, nie tylko na Litwie, ale także w Polsce. Widzę tu wspólne elementy oporu polskiego i litewskiego — mówi „Kurierowi Wileńskiemu” Elżbieta Grot, wieloletnia kierowniczka Działu Badań Muzeum Stutthof. Czytaj więcej: Tuskulany. Pod...

    Przyszłość Białorusi rozstrzygnie się na ukraińskich polach, a nie na ulicach Mińska

    Sąd w Mińsku w poniedziałek 6 marca skazał na 15 lat więzienia liderkę białoruskiej opozycji Swiatłanę Cichanouską. Po co reżimowi w Mińsku taki zaoczny proces i wyrok? W mojej ocenie jest to pokazanie przez białoruski reżim swojej siły. To sygnał...

    Litwa po raz pierwszy obchodzi Dzień Ratujących Litewskich Żydów

    Nieprzypadkowa data Data Dnia Ratujących Litewskich Żydów została wybrana dla upamiętnienia bibliotekarki Uniwersytetu Wileńskiego, Ony Šimaitė. 15 marca 1966 r. została pierwszą osobą narodowości litewskiej, której przyznano tytuł Sprawiedliwej wśród Narodów Świata. Aby uczcić jej pamięć, w części rekreacyjnej Wydziału...