Więcej

    Opłata za cienkie woreczki w sklepach dała nieoczekiwanie dobre wyniki

    Zapytaliśmy kupujących, co sądzą o tym, że cienkie torebki jednorazowe zostały opodatkowane i czy w związku z tym zużywają ich mniej.

    Czytaj również...

    Opinie wilnian były zróżnicowane, ale ogólnie – pozytywne.

    Zmiana sytuacji

    Regina, 57 lat:

    — Widziałam, że niektórzy próbują oszukiwać — jedna starsza pani wzięła torebkę i żeby za nią nie płacić, przetarła ją, żeby wyglądała, jakby już nie była nowa. Mam własną plastikową torbę, która jest grubsza i tam wkładam „sypkie’’ produkty, mam też większą — płócienną, na zakupy.

    Robert, 37 lat:

    — Biorę bardzo mało torebek, już dawno przestałam wkładać do nich owoce i warzywa, chyba że biorę dużą ilość lub ziemniaki, które są z ziemią.

    Pamiętam, że kiedyś sprzedawczynie były nawet wściekłe, kiedy pakowałam do tej samej torby banany, pomidory, kiwi, bo wszystko musiały wyjmować, żeby to zważyć.

    Czytaj więcej: Torebki plastikowe będą płatne

    Symboliczna opłata

    Od 1 lipca, po zakazie bezpłatnej dystrybucji cienkich przezroczystych torebek plastikowych zostały one opodatkowane.

    Teraz kupujący, który skorzystać z tzw. zrywki, musi uiścić symboliczną opłatę w wysokości 1 centa.

    Vilma Slavinskienė, szefowa zespołu ds. polityki odpadowej ministerstwa środowiska, mówi, że już w 2016 r. podjęto decyzję o zakazie bezpłatnej dystrybucji plastikowych torebek o ściankach cieńszych niż 50 mikronów, ale grubszych niż 15 mikronów.

    „Są to duże torby supermarketowe do pakowania towarów. Zakaz ten okazał się bardzo skuteczny w ograniczaniu używania plastikowych toreb. Od lipca tego roku postanowiono opodatkować również cieńsze plastikowe torebki.’’

    Zmiana nawyków

    Zdaniem przedstawicielki ministerstwa środowiska te zmiany dały już dobre wyniki — zmieniły nawyki kupujących.

    „Korzystanie z plastikowych toreb to szkodliwy nawyk, a rozkładające się torby mają negatywny wpływ na środowisko. Centra handlowe oszacowały już, że po wprowadzeniu zakazu bezpłatnej dystrybucji nawet bardzo lekkich toreb foliowych ich konsumpcja spadła aż o 43 proc.” — mówi Vilma Slavinskienė.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Choć opłata za woreczki jest dość symboliczna (kosztują tylko 1 centa), to wystarczy, aby mieszkańcy dwa razy się zastanowili, zanim je wezmą.

    W ten sposób kształtuje się bardziej świadome podejście do konsumpcji i ogólnie do używania plastiku.

    Pieniądze otrzymane za woreczki sklepy same rozdysponowują.

    Ponieważ realizują też różne kampanie i akcje ekologiczne, edukują ludność, zebrane środki mają być wykorzystane właśnie na ten cel.

    Czytaj więcej: Tonąc w plastikowych śmieciach

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W Polsce ze zrywkami bardziej liberalnie

    Tak zwana opłata recyklingowa została wdrożona w Polsce w odpowiedzi na działanie samych klientów, którzy zaczęli używać cienkich torebek foliowych, zwanych zrywkami, w celach niezgodnych z ich przeznaczeniem.

    Opłata recyklingowa de facto nie jest niczym nowym w polskich sklepach. Zaczęła obowiązywać już na początku 2018 r., wprowadzając określone ceny za reklamówki w sklepach. 

    Opłaty nie trzeba było jednak wnosić za cienkie foliowe torebki zwykle dostępne przy dziale z pieczywem czy warzywami. Tak zwane zrywki nie podlegają opłacie, no chyba że użyjemy ich wbrew zastosowaniu.

    Zgodnie z zasadami możliwe jest używanie tych torebek w celu:

    • pakowania żywności sprzedawanej luzem — na przykład cukierków, warzyw, owoców;
    • zachowania higieny — na przykład przy kontakcie z pieczywem.

    Do innych zakupów za każdą torebkę doliczone jest 25 groszy.

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Planujący remonty muszą uzbroić się w cierpliwość — na dobrych majstrów trzeba długo czekać

    Mieszkańcy Litwy, w strachu przed jeszcze większymi podwyżkami cen, aktywnie remontują swoje domy, zaciągając nawet kredyty. Ile kosztowałby remont domu przy obecnych cenach i jak długo trzeba czekać w kolejce do fachowców? Planując remont domu, należy przyjrzeć się, ile się...

    Litewski rynek ratują grzyby z… Rosji i Białorusi!

    W litewskich lasach susza wykosiła grzyby, ale skupujący grzyby zacierają ręce, bo mają… świeżutkie dostawy z Białorusi i Rosji. Sankcje nie dotyczą… „Grzyby i jagody nie są towarami objętymi sankcjami” — tłumaczą litewscy biznesmeni. Dwa lata wcześniej i w ubiegłym roku...

    Olimpiada Dominiki!

    Do czasu zakończenia barbarzyńskiej wojny w Ukrainie żaden rosyjski i białoruski sportowiec nie powinien mieć prawa brać udziału w jakichkolwiek zawodach międzynarodowych — także zbliżających się igrzyskach olimpijskich. A wkrótce nastąpi największe wydarzenie sportowe na Ziemi — Letnie Igrzyska...

    Ślamazarny sezon ślimaków

    Ale można jeszcze zbierać ślimaki dla potrzeb własnych. I tu — uwaga, tylko do własnego talerza. W przeciwnym razie — grożą za to kary! Sezon był ślamazarny… Skupujący przyznają, że w tym roku sezon na ślimaki był nieoczekiwanie wczesny, a mięczaki droższe...