Więcej

    Gitanas Nausėda zwyciężył w II turze. Najlepszy wynik uzyskał w rejonie solecznickim

    Gitanas Nausėda został wybrany na kolejną kadencję. Prezydent oświadczył, że w obecnej sytuacji geopolitycznej kolejne pięć lat w fotelu prezydenckim na pewno nie będą łatwym okresem. Zapowiedział również swoje pierwsze kroki i zasugerował, że nastąpią pewne zmiany, być może nawet w rządzie.

    Czytaj również...

    W minioną niedzielę odbyła się II tura wyborów prezydenckich, w której rywalizowali obecny prezydent Gitanas Nausėda oraz szefowa rządu Ingrida Šimonytė. Bezapelacyjnym zwycięzcą został Nausėda, który zdobył prawie 75 proc. głosów. Premier zdobyła trochę ponad 24 proc. Nausėda zwyciężył we wszystkich samorządach. Najlepszy wynik uzyskał w rejonie solecznickim, zdobywając 94,7 proc. głosów. Rejon wileński również głosował na obecnego prezydenta. Tutaj Nausėda otrzymał ponad 75 proc. głosów. W rejonie wisagińskim zwycięzca zdobył poparcie 88 proc. głosujących. Najmniej głosów na obecnego prezydenta oddano w Wilnie — 55,93 proc., Neryndze — 56,60 oraz Kownie — 69,97.

    Czytaj więcej: Nausėda triumfuje w II turze. Zapowiedział pierwsze zmiany

    Sytuacja geopolityczna

    Zwycięzca II tury, podczas konferencji prasowej, podziękował mieszkańcom za zaufanie. „Cieszę się z wyniku. Działalność polityczna jest skierowana na wynik i polityk, który nie chce być wybranym, albo nie chce być wybrany na drugą kadencję, to nie bardzo wiadomo, co robi w polityce. Włożyliśmy cały swój wysiłek, osobiście dokonałem wszystkiego, aby wynik był pozytywny” — powiedział dziennikarzom Gitanas Nausėda.

    Prezydent zaznaczył, że poprzednia kadencja nie należała do lekkich. „Następna kadencja — być może zabrzmi to banalnie — ale też nie będzie łatwa. Bardzo uważnie obserwuję wydarzenia na świecie. Widzę, że obecna sytuacja geopolityczna pozostanie skomplikowana” — oświadczył.

    „Następna kadencja — być może zabrzmi to banalnie — ale też nie będzie łatwa” — oświadczył prezydent
    | Fot. ELTA, Dainius Labutis

    Gratulacje z Polski i Ukrainy

    Prezydent Polski Andrzej Duda pogratulował Gitanasowi Nausėdzie zwycięstwa w wyborach za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter). Zamieścił wpis w jęz. litewskim. „Pozdrawiam swego przyjaciela Gitanasa Nausėdę z okazji zwycięstwa w wyborach prezydenckich na Litwie! Cieszę się, że będziemy mogli kontynuować naszą wspaniałą współpracę” — napisał Andrzej Duda.

    Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski również był jednym z pierwszych, spośród światowych przywódców, który pogratulował zwycięstwa. „Szanowny Gitanasie Nausėdo, gratuluję zwycięstwa. W ciągu tych ostatnich ciężkich lat, w dzień i w nocy, zawsze byliście z nami. Bardzo cenię waszą serdeczną pomoc Ukrainie. Jestem pewien, że współpracując zapewnimy wolność, pokój i bezpieczeństwo Ukrainie, krajom bałtyckich i całej Europie” — napisał w sieciach społecznościowych ukraiński prezydent.

    Czytaj więcej: Gitanas Nausėda i Andrzej Duda na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ

    „Chciałabym podziękować tym ludziom, którzy wyrazili mi swoje poparcie” — powiedziała Ingrida Šimonytė
    | Fot. ELTA, Dainius Labutis

    Realizacja postawionych celów

    Ingrida Šimonytė oświadczyła, że dla niej najważniejsze jest poparcie osób, które oddały na niej swój głos. „Tak samo, jak w roku 2019, świat nie przewrócił się do góry nogami. W pewnym sensie, jesteśmy w tym samym miejscu, w którym byliśmy do wyborczych batalii. Prezydent został ponownie wybrany, za co mu winszujemy. Chciałabym podziękować tym ludziom, którzy wyrazili mi swoje zaufanie w I i II turze” — oświadczyła premier na konferencji prasowej.

    Prezes konserwatystów Gabrielius Landsbergis, komentując wynik II tury, oświadczył, że wszystkie postawione cele udało się zrealizować. „Sam wynik nie jest żadną niespodzianką. Sądzę, że po I turze bardzo jasno określiliśmy cele naszej partii: konsolidacja wyborców, podanie alternatywy, pozwolić wyborcom dokonać wyboru spośród prozachodnich kandydatów. To udało się zrobić” — oświadczył dla LRT szef litewskiej dyplomacji.

    Dziennikarze zapytali Šimonytė, czy po pięciu latach ponownie spróbuje swych sił w wyścigu prezydenckim. „Nie chciałabym planować w tak dużej perspektywie. Dlatego nie powiem ani tak, ani nie. Czasami bywa, że powiem jedno, a okoliczności są absolutnie inne, a to właśnie okoliczności dyktują decyzję. Aby tak się nie stało po raz kolejny, to wstrzymam się z prognozami” — powiedziała premier.

    W październiku odbędą się wybory do Sejmu. Szefowa rządu oświadczyła, że jednym z priorytetów będzie znalezienie rozwiązania w kwestii dodatkowego finansowanie na obronę.

    Czytaj więcej: Skąd pieniądze na obronność?

    Zmiana rządu

    Zgodnie z litewskim ustawodawstwem po zaprzysiężeniu prezydenta rząd podaje się do dymisji. Sejm ponownie będzie musiał głosować w sprawie nowego premiera, którego będzie musiał zatwierdzić prezydent. Premier poinformowała media, że na razie nie wie, czy w lipcu zajdą zmiany personalne w rządzie. „Chciałabym przypomnieć, że rząd jest koalicyjny. To nie jest rząd Związku Ojczyzny. Koalicja składa się trzech partii. Generalnie wszystkie te decyzje nie są tylko decyzjami moimi i prezydenta, ale to są decyzje, które będą podjęte w obrębie koalicji” — powiedziała Ingrida Šimonytė.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Gitanas Nausėda ze swej strony nie wykluczył, że po zaprzysiężeniu zostaną dokonane zmiany w rządzie. „Sądzę, że naprawdę musimy krytycznie spojrzeć na skład rządu. Tak naprawdę, ten krytyczny ogląd jest widoczny każdego dnia. Nawet dzisiaj, jeśli zapytamy ludzi, jak oceniają pracę jednego lub drugiego ministra, spora część powie wiele ostrych słów. Zwłaszcza względem konkretnych ministrów” — zaznaczył prezydent.

    Głowa państwa nie chciał wymienić szefów resortów z imienia i nazwiska. „W głowie mam konkretne nazwiska. Dzisiaj jednak nie będę o nich mówił, bo to nie należy do aktualiów dnia dzisiejszego. To jest po prostu teza, którą postawiłem przed wyborami i nadal jej się trzymam” — wytłumaczył Nausėda.

    W II turze zagłosowało 49,15 proc. osób mających czynne prawo wyborcze. Przed pięcioma laty — gdzie również spotkali się ci sami kandydaci — frekwencja była wyższa, na poziomie 53 proc. Wówczas Nausėda zdobył 65, 68 proc., a Šimonytė — 33, 04 proc.

    W Wilnie przy pałacu prezydenckim można było śledzić przebieg wyborów z telebimów
    | Fot. ELTA, Andrius Ufartas
    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Rok rozczarowań, rok nadziei

    Antoni Radczenko: W kontekście toczącej się wojny na Ukrainie, jaki był rok 2024? Jaki był dla naszego regionu? Tomasz Lachowski: Sądzę, że to był rok dużych rozczarowań dla samej Ukrainy. Jeszcze w ubiegłym roku zdarzyła się nieudana próba kontrofensywy. Później...

    Wyzwania dla nowego rządu Litwy

    Litwa ma nową koalicję. Tworzą ją trzy ugrupowania: Litewska Partia Socjaldemokratyczna (LSDP, socjaldemokraci), Związek Demokratów „W imię Litwy” (VL) oraz „Świt Niemna”. Po burzliwej debacie Sejm zatwierdził program rządowy, co jest ustawowym wymogiem dla rozpoczęcia prac nowej Rady Ministrów. Program...

    Pierwszy kontakt wileńskich aktorów z polskim filmem. 20 lat po premierze „Nienasycenia” [Z GALERIĄ]

    „Nienasycenie” polską premierę kinową miał pod koniec listopada 2003 r., w kolejnych krajach i na festiwalach pojawił się w 2004 r. Film powstawał w koprodukcji polsko-litewskiej. Zdjęcia były kręcone na Litwie, niemal w samych pomieszczeniach. Producentem filmu oraz odtwórcą roli...

    Wybory na Białorusi: Łukaszenka próbuje wysyłać sygnały Zachodowi?

    Przez cały okres swych rządów Łukaszenka, wywodzący się z komunistycznej nomenklatury, zawsze bardziej ciążył ku Wschodowi niż na Zachód. Tym niemniej przez wszystkie te lata, z różnym skutkiem, próbował balansować między Moskwą a Zachodem. Sytuacja się pogorszyła po sfałszowanych...