Więcej

    Korespondencja własna z Hiszpanii: Święta Bożego Narodzenia w Alicante

    Z Poznania do Alicante leciałem 2 godziny i 45 minut, z powrotem 3 godziny i 10 minut – czyli o 25 minut dłużej. Pogoda też była różna. W Alicante słonecznie i powyżej +20 stopni, w Poznaniu +6 i mgła.

    Czytaj również...

    Międzynarodowy port lotniczy Alicante-Elche (hiszpańskie Eropuerto de Alicante) położony jest niecałe 20 km od miasta. Można dojechać do niego autobusem linii C-6 za 4,5 euro, który pokonuję tę trasę w ok. 40 minut (choć ja jechałem poza szczytem 25 minut). Przystanek autobusowy znajduje się tuż pod terminalem, z częstotliwością kursowania co 20 minut.

    Największa na świecie szopka bożonarodzeniowa z gigantycznymi figurami Świętej Rodziny
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Nocowałem w centrum miasta, w pobliżu centralnego targu (Mercado Central), na którym sprzedaje się świeże produkty – m.in. owoce morza czy wędliny. Można tam też napić się dobrej kawy. Mercado Central to piękny budynek z elementami inspirowanymi modernizmem. Został zbudowany w latach 1911–1912, na szczycie XVIII-wiecznych murów otaczających Alicante. Ma plan prostokąta w stylu bazyliki, ze zwieńczonym półkulistą kopułą „La Rotonda”. Tylna zaś fasada znajduje się na Plaza 25 de Mayo, nazwanym tak na cześć 300 ofiar bombardowania Rynku Centralnego podczas hiszpańskiej wojny domowej, 25 maja 1938 r.

    Miasto realizuje obchody świąt Bożego Narodzenia od grudnia poprzez pierwsze dni stycznia, planując około 60 wydarzeń. Jedną z nich jest wspólne śpiewanie kolęd
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Alicante położne jest nad morzem i przyciąga licznymi atrakcjami – m.in. plażami, położonymi w samym sercu Costa Blanca. Nic więc dziwnego, że jest od lat jednym z najpopularniejszych miejsc turystycznych w Europie. Ma na to duży wpływ także pogoda. Zimą np. (grudzień–styczeń) w Alicante średnia temperatura w dzień wynosi 17 °C i sięga nawet do 20 °C (ja miałem 25 grudnia nawet 24 °C). Zaraz po przylocie chciałem zobaczyć największą na świecie szopkę bożonarodzeniową z gigantycznymi figurami Świętej Rodziny. Znajduje się ona, od roku 2019, na głównym placu miasta, przy tamtejszym ratuszu i składa się z mierzących ponad 17 metrów wysokości postaci św. Józefa, Maryi o wysokości 10,5 metra oraz Dzieciątka Jezus mierzącego ponad 3 metry. Do szopki dołączono postacie Trzech Króli: ponad 16-metrowego Baltazara, prawie 16-metrowego Kacpra i 11-metrowego Melchiora. Wszystkie figury wykonał z tworzyw sztucznych i żelaza artysta Jose Manuel Garcia Esquiva, a szopka została wpisana do Księgi Rekordów Guinessa (w 2019 r.) i od tamtego czasu nikt nie pobił tego rekordu. Miasto realizuje obchody świąt Bożego Narodzenia od grudnia poprzez pierwsze dni stycznia planując około 60 wydarzeń, które łączy motto „Poczuj wielkość Bożego Narodzenia”. Jedną z nich jest wspólne śpiewanie kolęd – m.in. przez grupy rekonstrukcyjne występujące w strojach narodowych. Nie udało mi się natomiast dotrzeć do zamku św. Barbary (Castillo de Santa Bárbara), choć próbowałem. Zamek ten, to najbardziej charakterystyczny punkt w mieście, nie tylko z powodów historycznych, ale też wszystkim widokowych. Sposobów na dotarcie tam jest kilka: można dojść spacerem, można dojechać samochodem lub windą z plaży. Niestety winda w okresie świątecznym była nieczynna. Poszedłem więc pieszo, wchodząc coraz wyżej, ale brama dla zwiedzających była zamknięta. Doszedłem jednak na tyle wysoko, że mogłem już podziwiać niemal całe miasto z plażą. Udało mi się zobaczyć Stare Miasto (Barrio de Cruz), gdzie wąskimi uliczkami, dotarłem do XVII-wiecznej konkatedry św. Mikołaja (Concatedral de San Nicolás) zwieńczonej niebieską kopułą i otoczoną średniowiecznymi ruinami murów. Na Starym Mieście odwiedziłem ponadto XIV-wieczną bazylikę NMP (Basílica de Santa María), która przez lata pełniła funkcję meczetu. Kilkakrotnie byłem też nad morzem i w porcie. Doszedłem tam szeroką 500-metrową promenadą (Explanada de España), ciągnącą się przez Stare Miasto – aż do wybrzeża. Deptak ten to popularne miejsce spacerów i podziwiania widoków. Byłem też, w pierwszy dzień Bożego Narodzenia, na pobliskiej plaży, na której bawili się (bez alkoholu) mieszkańcy obchodząc tegoroczne święta…

    Czytaj więcej: Jezus mógł urodzić się wszędzie

    Alicante przyciąga turystów licznymi atrakcjami
    | Fot. Leszek Wątróbski

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Pendolino z Warszawy do Szczecina: cztery godziny zamiast siedmiu [Z GALERIĄ]

    Polskie Koleje Państwowe (PKP) wystartowały w grudniu z nowym rozkładem jazdy. Rząd chwali się zmianami, podkreślając przy tym m.in. rekordowy czas przejazdu Pendolino. Nową trasę z Warszawy do Szczecina Pendolino pokonuje teraz w 4 godz. i 18 min (512...

     „Ludzie są jak kwiaty, stworzeni by się rozwijać”. Wigilia Sybiraków w Szczecinie

    Szkoła ta jest inna niż większość pozostałych. W niej liczy się człowiek i jego pasje. Liceum jest szkołą prywatną z uprawnieniami szkoły publicznej, nadanych jej przez Zachodniopomorskiego Kuratora Oświaty. W szkole tej nie ma dzwonków, a czas regulują nauczyciele....

    Przyczółek polskiej kultury i tożsamości na mołdawskiej ziemi

    Jeśli ktoś chce poznać dokładniej historię Polaków w północnej Mołdawii (Besarabii) i przenieść się na chwilę do czasów, kiedy stawiano tam pierwsze fundamenty – styrczański skansen świetnie to umożliwi. Wizytówką wsi, którą pod koniec XIX w. założyli Polacy, jest...

    Polacy z mołdawskiej Glodeni

    Glodeni to rejon rolniczy, a największym jego bogactwem są czarnoziemy. W roku 2017, w ramach projektu „Routes to the Roots” (Droga do korzeni), opracowano nową trasę turystyczną „Śladami Polaków w Mołdawii”, która zaznajomi turystów z zabytkami związanymi z Polską,...