Za odwołaniem wyborów głosowało 87 posłów, siedmiu było przeciw, a dziesięciu się wstrzymało. Uchwała była procedowana w trybie pilnym, gdyż przedterminowe głosowanie miało rozpocząć się we wtorek (11 marca). W Komitecie Prawa i Prawodawstwa głosy były podzielone, a decydujący głos należał do socjaldemokraty Juliusa Sabatauskasa.
Kontrowersje wokół decyzji Sejmu
Juozas Olekas, wiceprzewodniczący Sejmu RL, argumentował, że nieodwołanie wyborów w tej sytuacji mogłoby doprowadzić do chaosu prawnego. „Mer powrócił już na stanowisko, pracując na wybranym przez siebie stanowisku, ale wybory ogłoszone przez Sejm mają rozpocząć się jutro. (…) Oczywiste jest, że niewstrzymanie wyborów ogłoszonych przez Sejm z powodu niesprawiedliwych decyzji jeszcze bardziej popchnie kraj w chaos prawny” — powiedział Olekas.
Aidas Gedvilas z partii Świt Niemna zwrócił uwagę na koszty związane z odwołaniem wyborów.
Juozas Olekas poinformował, że przeprowadzenie wyborów kosztowałoby 450 tys. euro, a rekompensaty dla uczestników miałyby wynieść „znacznie mniej”. Sejm postanowił, że koszty kampanii politycznych zostaną zwrócone ze środków budżetowych przeznaczonych na organizację wyborów.
Wątpliwości prawne i zarzuty o chaos
Raimondas Šukys, członek Świtu Niemna, oświadczył, że w Janowie nie ma mera z uprawnieniami. „Nie będzie go nawet wtedy, gdy decyzja Sejmu o ogłoszeniu wyborów zostanie cofnięta, ponieważ VRK, która cofnęła swoją (…) decyzję, nie przywróciła swoich uprawnień, nie była w stanie ich przywrócić, to stwierdził Departament Prawa” — powiedział polityk.
Dodał również, że brak podstaw prawnych do unieważnienia wyborów może prowadzić do dalszego chaosu prawnego. „Tworzymy prawny chaos” — podsumował.
Zdaniem prawników Sejmu, VRK nie miała prawa przywrócić mandatu Sinkevičiusowi. „Decyzja VRK (…) nie może zmienić tego, co już się stało — mandat mera Janowa został wygaszony” — twierdził we wniosku departament.
Kwestia rekompensat i kodeks wyborczy
Posłowie zdecydowali o zwrocie kosztów kampanii kandydatom, jednak prawnicy podkreślili, że kodeks wyborczy nie przewiduje możliwości przerwania procesu wyborczego ani regulacji dotyczących rekompensat w takiej sytuacji.
Saulius Skvernelis, przewodniczący Sejmu, przyznał, że sprawa uwypukliła potrzebę reformy kodeksu wyborczego. „Najwyraźniej trzeba zrobić tak, że jeśli chodzi o zniesienie mandatów, czy to radnego, czy mera, to trzeba poczekać na prawomocne orzeczenie sądu ostatniej instancji i wtedy podjąć decyzję o zniesieniu mandatu” — mówił Skvernelis.
Sąd Najwyższy oddalił sprawę
Sąd Najwyższy oddalił sprawę przeciwko Sinkevičiusowi, uznając, że choć popełnił przestępstwo, nie powinno to prowadzić do odpowiedzialności karnej. W związku z tym Główna Komisja Wyborcza przywróciła mu mandat mera.
Zdaniem Raimondasa Šukysa, sprawa może jeszcze trafić do Sądu Administracyjnego lub Trybunału Konstytucyjnego, gdzie mogłoby się okazać, że przywrócenie Sinkevičiusa na stanowisko było bezpodstawne.
Czytaj więcej: Wyrok dla Mindaugasa Sinkevičiusa: początek końca kariery politycznej?