Eduardas Vaitkus, który w minionych wyborach prezydenckich zdobył ponad 7 proc., podczas wizyty na Białorusi oskarżył Litwę o brak demokracji. Były kandydat oświadczył, że Litwa nie posiada prawowitego prezydenta, a wynik zeszłorocznych wyborów trzeba anulować. Polityk oświadczył też, że Białoruś jest bardziej bezpiecznym krajem niż Litwa. „Tutaj w 100 proc. czuję się bezpiecznie. Nie tak, jak na Litwie, kiedy spaceruję po lesie i ktoś zbliża się od tyłu. Zawsze wtedy obawiam się, ponieważ niejednokrotnie otrzymywałem groźby” — powiedział Vaitkus w Mińsku.
Nagroda i prezydent
Lider konserwatystów Laurynas Kasčiūnas zwrócił się do Prokuratury Generalnej oraz Departamentu Bezpieczeństwa Państwa w sprawie Vaitkusa. „Wyjazd Eduardasa Vaitkusa do wrogiego dla Litwy kraju i publiczne poniżanie tam państwa litewskiego jest powtarzaniem propagandowych narracji Kremla” — skomentował sytuację polityk.
Prokurator generalny Nida Grunskienė zleciła policji zainicjowanie doprecyzowania stanu faktycznego i podjęcie odpowiedniej decyzji procesowej zgodnie z trybem określonym w Kodeksie postępowania karnego.
Eduardas Vaitkus z zawodu jest lekarzem. W 2004 r. był odznaczony przez prezydenta Rolandasa Paksasa Krzyżem Komandorskim Orderu Wielkiego Księcia Giedymina. Konserwatyści zwrócili się do prezydent z apelem pozbawienia go nagrody państwowej. 22 maja tą sprawą ma zająć się Rada Odznaczeń Państwowych.
Prezydent Gitanas Nausėda zachowanie Edurdasa Vaitkusa określił jako „dobry przykład piątej kolumny”. „W każdym wypadku jest to absolutnie oczywiste, że ten człowiek jest dobrym przykładem piątej kolumny. U nas się dyskutuje, czy piąta kolumna istnieje, czy nie. Mamy dobry przykład. Powiedziałbym prawdziwy, klasyczny produkt piątej kolumny, który chodzi i cieszy się ze wszystkich zalet demokracji” — powiedział Nausėda na antenie Žinių radijas.

| Fot. Josvydas Elinskas, ELTA
Premier i minister
Prezydent odniósł się także do nagrody państwowej byłego kandydata na prezydenta. „Naprawdę nie zamierzam poświęcać swojego cennego czasu refleksjom na temat politycznej działalności Vaitkusa. Są instytucje, jest Komisja Odznaczeń Państwowych, która spotka się, przeanalizuje i być może wyda rekomendacje. Wówczas zobaczymy” — zaznaczył prezydent państwa.
Premier Gintautas Paluckas oświadczył, że działania i wypowiedzi byłego kandydata nie przynoszą zaszczytu otrzymanej nagrodzie państwowej. „Jaką decyzję podejmie komisja, taka i będzie. Moim zdaniem teraźniejsza działalność polityczna i jego wypowiedzi są sprzeczne z honorowym i racjonalnym zachowanie polityka” — ocenił szef rządu.
Minister spraw zagranicznych Kęstutis Budrys w rozmowie z Žinių radijas zasugerował, aby prawnicy zbadali litewski system prawny pod kątem, czy państwo potrafi odpowiednio bronić się przed takimi zjawiskami, kiedy obywatel Litwy we współpracy z instytucjami innego kraju działa wbrew interesom ojczystego państwa. „Obywatele Republiki Litewskiej muszą zrozumieć, że takie coś nie może być po prostu ignorowane. To wyrządza nam szkodę, dlatego powinna być odpowiedzialność. Sądzę, że musimy jeszcze raz zebrać się i to przedyskutować” — dodał szef dyplomacji.
Brak woli politycznej
Działalność Eduardasa Vaitkusa nie jest odosobniona w Europie. Przykładowo w końcówce 2024 r. Sąd Konstytucyjny Rumunii anulował wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Zdaniem sądu radykalny i prorosyjski kandydat Călin Georgescu, który zdobył najwięcej głosów, dopuścił się manipulacji, wykorzystując „nieprzejrzyste i naruszające ordynację wyborczą technologie cyfrowe oraz sztuczną inteligencję w prowadzeniu kampanii”.
Powstaje pytanie, czy świat demokratyczny jest w stanie walczyć z takimi zjawiskami, które w ewidentny sposób są wymierzone przeciwko niemu.
— Świat demokratyczny ma odpowiednie narzędzia do walki z podobnymi zjawiskami oraz osobami. Niestety, nie chce z nich korzystać. Problem polega na tym, że brakuje woli politycznej. Panuje przeświadczenie, że nie trzeba bronić się przed światem niedemokratycznym, który chce go zniszczyć. Dlaczego tak się dzieje? Jest wiele przyczyn. Warto zacząć chyba od samej ideologii demokracji. Świat demokratyczny doszedł do takiego punktu, że ludzie uważają, iż wszystko jest dozwolone, a kłamstwo jest opinią. To są cechy, które są charakterystyczne dla społeczeństwa postmodernistycznego. Poza tym światu demokratycznemu brakuje woli do walki z kimkolwiek. Ten świat przyzwyczaił się do życia w bezpieczeństwie i bez problemów, nie jest w stanie dostrzec niebezpieczeństwa — komentuje w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Marius Laurinavičius, analityk ds. dezinformacji i Rosji.
Rozmówca sądzi, że rosyjska propaganda wykorzystuje istniejące problemy w krajach demokracji zachodnich.
— Im nie chodzi o poziom i jakość życia. Vaitkus czy ktoś inny nie chce opuszczać Unii Europejskiej i mieszkać w Rosji lub Chinach. Trzeba zrozumieć, że zawsze są pewne problemy. Świat niedemokratyczny skutecznie potrafi je wykorzystać przeciwko światu demokratycznemu. Rosja lub Chiny nie wymyślają problemów, tylko w swych działaniach wykorzystują istniejące — dodaje Marius Laurinavičius.
Czytaj więcej: Vaitkus zasłonił całe show. Co znaczą dla nas wyniki wyborów prezydenckich na Litwie?
