Podczas wtorkowego posiedzenia Sejmu premier Gintautas Paluckas odpowiadał na pytania opozycji dotyczące kontrowersyjnej pożyczki udzielonej przez Narodowy Bank Rozwoju ILTE spółce Garnis, której jest współwłaścicielem.
Liberałowie i konserwatyści zarzucają premierowi zaprzeczanie oczywistym powiązaniom między Garnis i drugą firmą premiera — Emus, która według przepisów nie mogłaby otrzymać takiego finansowania. Pojawiły się zarzuty, że w ten sposób premier chciał obejść przepisy.
„Mam wrażenie, że premier naprawdę nie widzi konfliktu interesów” — powiedziała Viktorija Čmilytė-Nielsen, liderka Ruchu Liberalnego. „Innym problemem, który widzę, jest zaprzeczanie oczywistości, że te dwie firmy są ze sobą powiązane” — dodała.
Liderka liberałów oceniła, że w idealnych warunkach Paluckas powinien ustąpić ze stanowiska. „W idealnym świecie byłaby to naturalna decyzja, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że mieliśmy różne przykłady w naszym systemie politycznym i historii politycznej” — podkreśliła.
Wezwanie do dymisji „wyssane z palca”
Z kolei Paluckas stanowczo odrzucił wezwania do rezygnacji, nazywając je „wyssanymi z palca”.
„Nie popełniłem żadnego wykroczenia, nie jestem o nic oskarżony, dlaczego miałbym podać się do dymisji? To wszystko są wymysły” — powiedział premier dziennikarzom.
Podkreślił, że nie brał udziału w bieżącym zarządzaniu firmami od 2020 r., kiedy został posłem. Według Paluckasa wszelkie zarzuty dotyczące niewłaściwego wykorzystania środków zostaną wyjaśnione przez odpowiednie instytucje.
Według ujawnionych przez dziennikarzy informacji Garnis otrzymał 200 tys. euro z ILTE jako firma kwalifikująca się do wsparcia start-upów, czyli firm świeżo założonych. Tymczasem Emus — druga firma częściowo należąca do Paluckasa — ze względu na dłuższą obecność na rynku nie mogłaby liczyć na podobne wsparcie.
Pojawiły się pytania, czy Garnis nie została stworzona jedynie w celu pozyskania pożyczki, co premier jednoznacznie odrzucił. „Nie, nie może” — odpowiedział na pytanie, czy z Garnis może być tak, że firma została założona wyłącznie dla otrzymania pożyczki.
Premier zapewnił, że Emus i Garnis są odrębnymi podmiotami. „Są to różne produkty, jeden jest komponentem, drugi jest przeznaczony dla użytkownika końcowego” — zaznaczał.
Instytucje zbadają sprawę
Laurynas Kasčiūnas, lider konserwatystów, zapowiedział, że jego partia zwróci się do Państwowej Inspekcji Podatkowej (VMI) o ocenę sytuacji. Kasčiūnas poinformował również o zamiarze przeprowadzenia eksperckiej dyskusji z przedstawicielami ILTE oraz Ministerstwa Finansów w sprawie przejrzystości kryteriów udzielania pożyczek.
Z kolei ILTE ogłosił wewnętrzny audyt dotyczący warunków i realizacji pożyczki. Do tej pory z wypłaconych 200 tys. euro, firma otrzymała około 34 tys. euro.
Paluckas zaprzeczył, jakoby miał jakikolwiek wpływ na decyzje ILTE w sprawie przyznania środków. Przyznał, że kapitał zakładowy Garnis został zwiększony na żądanie banku, ale była to decyzja dyrektora spółki. Zaznaczył też, że jego udziały zostały zadeklarowane zgodnie z prawem.
„Jest tu wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi, a odpowiedzi uzyskamy, gdy otrzymamy wszystkie materiały, dokumentację, gdy zobaczymy wnioski, kryteria oceny” — powiedział Laurynas Kasčiūnas.
Czytaj więcej: Chciał odszkodowania za złamanie obietnic. Paluckas: „Każdy ma prawo sądzić się”