Turcja zamknęła Morze Czarne dla rosyjskich statków. Oznacza to, że na Morze Czarne nie wpłyną żadne dodatkowe okręty. Rosja wycofała w związku z tym wniosek o zgodę na przepłynięcie w kierunku Morza Czarnego czterech okrętów wojennych przez cieśniny czarnomorskie. Są one pod jurysdykcją Turcji. Wcześniej Turcja inwazję na Ukrainę nazwała „wojną”, co pozwoliło powołać się na Konwencję z Montreux z 1936 roku.
Czytaj więcej: Po rosyjskiej inwazji Ukraińcy pokazali światu, kim są

| Opr.graf. Ignacy Skrobia-Jaworski
Przez cieśninę na Morze Czarne — droga zamknięta
„Decyzja ta zapadła jeszcze przed zamknięciem cieśnin Dardanele i Bosfor w związku z rosyjską inwazją na Ukrainę” — podkreślił szef tureckiej dyplomacji, Mevlüt Çavuşoğlu.
W poniedziałek 1 marca Turcja zapowiedziała, że zamknie czarnomorskie cieśniny zgodnie z zapisami Konwencji z Montreux z 1936 roku. Umowa pozwala Turcji ograniczyć tranzyt morski przez swoje cieśniny w czasie wojny, ale może z niej wyłączyć statki powracające do miejsc stałej rejestracji.
Stanowisko Ankary wobec wojny na Ukrainie
Już w niedzielę Turcja nazwała inwazję „wojną”, co pozwoliło Ankarze powołać się na konwencję.
„Rosja zapowiedziała, że cztery okręty przepłyną w dniach 27-28 lutego, z czego trzy nie są zarejestrowane jako mające bazy w portach Morza Czarnego” — opisywał Çavuşoğlu.
Rosja została poinformowana
„Przekazaliśmy Rosji, by tych okrętów tam nie wysyłała, a ona na to przystała” — przekazał.
„Nikt nie powinien czuć się urażony tą decyzją, ponieważ bazuje ona na wciąż funkcjonującej Konwencji z Montreux. Obowiązywała ona wczoraj, dzisiaj i będzie obowiązywać jutro, a my się do niej stosujemy” — oświadczył turecki minister.
Cieśniny stanowią jedyny morski dostęp do zamkniętego w granicach sześciu państw Morza Czarnego. Oprócz Turcji, Rosji i Ukrainy są to Bułgaria, Rumunia i Gruzja.
Na podst.: PAP, MFA.gov.tr, własne