Trzy pokolenia
— Tak się składa, że zespołem kieruje już trzecie pokolenie naszej rodziny. Mam nadzieję, że będzie i czwarte. Nasza cała rodzina bardzo kocha muzykę i jest utalentowana. Mój dziadek, Piotr Kwik, pięknie śpiewał romanse, grał na gitarze, a babcia Nina pięknie tańczyła. Już wtedy to był bardzo znany zespół, a żeby zostać jego członkiem, trzeba było przejść specjalne castingi, trzeba było mieć talenty. Zespół występował w czasach sowieckich i był zapraszany przez władze — opowiada „Kurierowi Wileńskiemu” Isztwan Kwik, przewodniczący litewskiej społeczności romskiej, lider romskiego zespołu Sare Roma.
Rodzinne talenty
Cała rodzina Piotra Kwika była bardzo utalentowana muzycznie, więc kierownictwo zespołem ojciec przekazał synowi, Drago. W historii tego kolektywu było wiele imponujących koncertów, ale najbardziej aktywnie zespół realizuje się pod przewodnictwem Isztwana Kwika.
— Sare Roma nie koncertuje ot tak, prosto, na scenie. Tworzymy cały spektakl z każdym utworem — odpowiednimi światłami, efektami dźwiękowymi, tańcami, różnymi kostiumami, dlatego nasz występ to nie tylko koncert. Występują muzycy, śpiewacy, tancerze. Po prostu, żyjemy na scenie, przeżywamy to wszystko, co czujemy i dajemy to wszystko naszym widzom i naszym słuchaczom — mówi Isztwan Kwik.
Czytaj więcej: Data, która jednoczy Romów na całym świecie
Koncerty nie tylko na Litwie
Zespół koncertuje nie tylko na Litwie, ale również na Łotwie, w Estonii, Polsce, Czechach, na Bałkanach i w innych krajach. Zespół jest raczej wielokulturowy. W tym roku już po raz siódmy planowany jest Międzynarodowy Festiwal Kultury Romskiej „Gypsy Fest”. Organizatorem imprezy jest Isztwan Kwik. Jak podkreśla nasz rozmówca, ten festiwal niesie misję społeczną, zaprasza do zapomnienia o różnicach między narodami i wzajemnego szacunku.
— „Gypsy Fest” to impreza, którą pokochali nie tylko mieszkańcy Wilna. Tego dnia pochód Romów maluje miasto kolorową i muzyczną procesją teatralną, a wieczorem zachwyca gromkim koncertem. Przez te wszystkie lata można zauważyć, jak rozpadają się mity o Romach. Moje serce po prostu śpiewa, gdy widzę, jak z roku na rok mieszkańcy coraz bardziej interesują się tym wydarzeniem, jak otrzymujemy coraz większe wsparcie, widzimy coraz więcej uśmiechów na ulicy podczas naszego teatralnego pochodu — opowiada lider zespołu.
Grupa obecnie przygotowuje się do trasy koncertowej po Litwie oraz wspomnianego festiwalu.
Śpiewają także po litewsku
Zespół śpiewa nie tylko po romsku, ale też po litewsku, wykonując również ludowe piosenki litewskie, co prawda — w stylu romskim.
— Sare Roma składa się z 14 członków, w wieku od 15 do 55 lat. Do zespołu należą także całe rodziny. Wspólnie koncertuje mój syn, moja córka. Syn gra na gitarze, a córka tańczy. Nasz zespół przestrzega tradycji. Orientujemy się na tradycyjną romską muzykę, mieszając ją z ciekawą aranżacją — opowiada artysta. — Jesteśmy dla siebie bardzo krytyczni, zanim wyjdziemy na scenę, bardzo długo repetujemy. Mamy wspaniały zespół, każdy jest odpowiedzialny za osobną dziedzinę, jedni odpowiadają za tańce, drudzy za aranżację, ktoś inny za kostiumy. Kostiumy podczas występu są bardzo ważne. W czasie występów staramy się je jak najczęściej zmieniać. W naszym programie zawsze są elementy show, dlatego, gdy zapraszają nas na występy, wiedzą, że będziemy potrzebowali dużo miejsca — podkreśla rozmówca.
Problemy w skali makro
Jako największe problemy na dzisiaj kierownik Sare Roma wymienił koronawirus i wojnę na Ukrainie. Jak powiedział, on i członkowie zespołu czują głęboki smutek z powodu tego, co dzisiaj dzieje się na świecie.
— My jako muzykanci i jako ludzie jesteśmy bardzo czuli. Reagujemy na wszystko, co dzieje się wokół nas. Chcemy, żeby wreszcie to wszystko skończyło się, chcemy, żeby na świecie zapanował spokój. Nasz zespół jest bardzo ważny dla społeczności romskiej na Litwie. To także motywacja dla ludzi młodych. Dzięki zespołowi młodzi jeszcze bliżej zapoznają się z tradycjami — podkreśla przewodniczący litewskiej społeczności romskiej.
Czytaj więcej: Wielki koncert Ivana Komarenko wraz z zespołem „Sare Roma” w ogrodzie botanicznym
Projekt jest częściowo finansowany przez Departament Mniejszości Narodowych przy Rządzie RL