Więcej

    Polskie Kaziuki

    Kaziuki, tradycyjny wileński jarmark odpustowy, są dziś organizowane nie tylko w Wilnie. Dużą popularnością cieszą się także w wielu miastach Polski. Zajrzeliśmy do czterech z nich: Poznania, Olsztyna, Białegostoku i Suwałk.

    Czytaj również...

    Organizacja Kaziuków w Polsce rozkwitła po roku 1989, gdy po upadku komunizmu stało się możliwe organizowanie się ludzi przesiedlonych po wojnie z Wileńszczyzny. Tworzone przez nich stowarzyszenia zaczęły przypominać i krzewić tradycje, które zachowali ze swoich rodzinnych stron. Wspierają ich w tym lokalne samorządy i ośrodki kultury.

    Współczesne polskie Kaziuki to jarmarki, czasem nawet kilkudniowe, połączone z występami artystycznymi, warsztatami i różnymi pokazami. Na straganach można znaleźć regionalne jedzenie, wyroby rzemiosła oraz rękodzieła ludowego i artystycznego, na scenie często pojawiają się zespoły i wykonawcy przybyli wprost z Wileńszczyzny.

    Na Kaziuki można trafić w wielu polskich miastach. Organizowane są choćby w: Poznaniu, Szczecinie, Białymstoku, Ełku, Policach, Olsztynie, Zielonej Górze, Suwałkach, Świdwinie czy Ostrowcu Świętokrzyskim. Odwiedziliśmy kilka z nich, by przybliżyć Czytelnikom magazynu „Kuriera Wileńskiego”, jak w Polsce wygląda kultywowanie jednej z najpiękniejszych wileńskich tradycji.

    Wileńskie żurawiny

    – Moja mama w swoich opowieściach zawsze idealizowała Kaziuki w Wilnie – mówi Ryszard Liminowicz, prezes poznańskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej. – Dla niej wszystko przebiegało na nich perfekcyjnie, nawet pogoda była zawsze idealna. Tata, który pochodził z Trzeciakiszek koło Dukszt, często jej z tego powodu przygadywał, wspominając, że na Kazimierza przeważnie wiało, lało albo sypało śniegiem. Mama odgryzała się za każdym razem w ten sam sposób, mówiąc, że pewnie tak było, ale w Trzeciakiszkach.

    W tym roku poznańskie Towarzystwo Miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej zorganizuje Kaziuki w swoim mieście już po raz 30! – Wszystko rozpoczęło się od tego, że w roku 1989 się zorganizowaliśmy, bo wtedy już było można, a potem krok po kroku przychodziły nam do głowy kolejne, różne pomysły na działalność, aż w końcu zaczęliśmy organizować w Poznaniu Kaziuki – mówi Liminowicz. – Na początku to nie było duże wydarzenie, ale z roku na rok rosło i teraz, gdy doczekaliśmy ładnego, okrągłego jubileuszu, jest to już niemałe przedsięwzięcie. Tegoroczne Kaziuki trwać będą dwa dni, 4 i 5 marca. W sobotę w sali wielkiej Centrum Kultury „Zamek” z koncertem galowym wystąpi Zespół Pieśni i Tańca „Wilenka” z Wilna, z którym utrzymujemy serdeczne kontakty. W niedzielę zaś wszystko rozpocznie się od uroczystej mszy świętej w poznańskiej Farze z udziałem Chóru Chłopięcego „Poznańskie Słowiki”, a po niej nastąpi przemarsz Orszaku Jagiellonów z Fary na pl. Wolności, na którym odbywał się będzie tegoroczny kiermasz. Na kiermaszu będzie można oczywiście skosztować cepelinów i innych wileńskich specjałów, nabyć wyroby rękodzieła ludowego, palmy, serca kaziukowe, a także okolicznościowe karty pocztowe. No i będzie oczywiście program artystyczny. Wystąpią Zespół Folklorystyczny „Wielkopolanie”, Orkiestra Reprezentacyjna Sił Powietrznych mjr. Pawła Joksa oraz Swarzędzka Orkiestra Flażoletowa, która przeniesie nas w czasy Jagiellonów. A na zakończenie kiermaszu będzie też możliwość wspólnego śpiewu uczestników, którzy otrzymają w tym celu specjalne śpiewniczki.

    W trakcie niedzielnego kiermaszu organizatorzy poznańskich Kaziuków wręczą Żurawinę, nagrodę za „szczególne zasługi dla naszych Rodaków na Kresach”, przyznawaną od 2002 r. Jej pierwszym laureatem był Tadeusz Konwicki. A otrzymywali ją także m.in.: Bernard Ładysz, ks. Józef Obrembski, Andrzej Przewoźnik, siostra Michaela Rak, Edyta Maksymowicz czy Kapela Wileńska. Wiadomo już, że w tym roku honor ten spotka Wojciecha Wietrzyńskiego, twórcę Swarzędzkiej Orkiestry Flażoletowej.

    Ryszard Liminowicz wspomina, że nagroda narodziła się przez wzniesienie toastu za zdrowie Tadeusza Konwickiego żurawinowym kisielkiem, który zawsze był obecny w jego domu. – A według Kazimiery Iłłakowiczówny w tym wyjątkowym owocu jest kwintesencja smaku, odrobina goryczy, cierpkości, kwasu i słodyczy. Pomyślałem, że jest w tym głębsza myśl – opowiada prezes. – Tak powstała w mojej głowie nagroda zwana Żurawiną. Smaku całej sprawie dodaje fakt, że każdego roku dokładamy wszelkich starań, aby w naszym kisielku były prawdziwe wileńskie żurawiny.

    Czytaj więcej: Zbliża się Jarmark Kaziukowy

    Kaziuki – Wilniuki

    Najstarszym wydarzeniem artystycznym w obecnych granicach Rzeczypospolitej, zachowującym od zapomnienia tradycje, kulturę, gwarę, zwyczaje dawnej Wileńszczyzny, jest Festiwal Kultury Wileńskiej „Kaziuki – Wilniuki”. W tym roku odbędzie się już XXXIX jego edycja, która będzie przebiegać pod hasłem „Mikołajowi Kopernikowi – Wileńszczyzna”, nawiązującym rzecz jasna do 550. rocznicy urodzin wybitnego astronoma. Głównym organizatorem jest Lidzbarski Dom Kultury, lecz festiwal odbywa się nie tylko w Lidzbarku Warmińskim, ale także w innych miastach województwa warmińsko-mazurskiego: Olsztynie, Bartoszycach, Szczytnie i Kętrzynie.

    Impreza, organizowana pod honorowym patronatem marszałka województwa, integruje społeczność zamieszkałą na ziemi warmińsko-mazurskiej i polską społeczność mieszkającą na Litwie. Na Warmię i Mazury przyjeżdżają polscy artyści z Litwy: tancerze, muzycy, pisarze, malarze, dziennikarze, literaci, twórcy rękodzieła, którzy poprzez spotkania, koncerty, wystawy, konferencje, warsztaty przekazują tradycje dawnej Wileńszczyzny. Koncerty od lat prowadzą gawędziarze wileńscy: Anna Adamowicz (Ciotka Franukowa) i Dominik Kuziniewicz (Wincuk Bałbatunszczyk z Pustaszyszek). W swoich opowieściach w języku gwarowym przywołują zapomniane już zwyczaje i zachowania ludzi charakteryzujące dawną Wileńszczyznę.

    Warto wspomnieć, że z inspiracji kaziukowych w Lidzbarskim Domu Kultury powstał młodzieżowy Zespół Tańca Ludowego „Perła Warmii”, który rozwija swoje umiejętności w tańcach ludowych, korzystając z doświadczeń takich polskich zespołów pieśni i tańca na Litwie, jak: „Zgoda”, „Wilia” czy „Wileńszczyzna”.

    Tegoroczna edycja festiwalu zapowiada się bardzo interesująco, a szczególnie ciekawie powinno być w Olsztynie. – W sobotę 11 marca serdecznie zapraszamy do centrum konferencyjno-szkoleniowego Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego przy ulicy Dybowskiego – mówi Piotr Podgórski z Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie. – Po latach pandemicznych znów jak wcześniej liczymy na pełną salę, bo bilety sprzedają się świetnie. W wieczornym programie przygotowaliśmy występy artystyczne Polskiego Zespołu Tańca Ludowego „Perła” z Niemenczyna pod kierunkiem Germana Komarowskiego, zespołu Art of Music przy Centrum Kultury w Solecznikach oraz Zespołu Tańca Ludowego „Perła Warmii” z Lidzbarka Warmińskiego. Ponadto koncertom towarzyszyć będzie tradycyjny jarmark wileński. Kupimy na nim rękodzieło i regionalne potrawy. Pojawią się też wileńskie wydawnictwa.

    Czytaj więcej: W Wilnie obecność romantyków czuć na każdym rogu

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Dni Kultury Kresowej

    W dniach od 17 do 19 marca już po raz XXIV odbędą się w Białymstoku Dni Kultury Kresowej organizowane przez białostocki oddział Towarzystwa Przyjaciół Grodna i Wilna. – Cały czas pracujemy nad nową formuła naszej imprezy, skróciliśmy ją – mówi Rafał Cierniak, prezes oddziału. – Kiedyś Dni Kultury trwały przez trzy tygodnie, ale uznaliśmy, że to zbyt długo, że powinny być krótsze, za to bardziej intensywne, z nasyconym wydarzeniami bogatym programem. Najważniejszy jest oczywiście jarmark kaziukowy z wystawcami i sprzedawcami z Litwy. Wokół niego toczą się wszystkie inne wydarzenia. W tym roku duży nacisk kładziemy na Wilno w związku z tym, że obchodzi przecież swoje 700-lecie. Będzie specjalne spotkanie dotyczące rocznicy z Tomaszem Kubą Kozłowskim, propagatorem Kresów z Domu Spotkań z Historią w Warszawie. W zaaranżowanej na kawiarnię z lat międzywojennych sali Książnicy Podlaskiej odbędzie się natomiast specjalnie przygotowane widowisko, choć to może trochę za duże słowo, bo to bardziej taki montaż słowno-muzyczny. Muzykę przygotuje i przedstawi Projekt Zimne Dranie, białostocki zespół stworzony przez muzyków Opery i Filharmonii Podlaskiej. Atmosferę zapomnianych czasów przybliżymy przez obyczaje i stroje z lat XX-lecia międzywojennego. Klimat kawiarniany wprowadzimy także przez serwis kawowy i słodki poczęstunek. W trakcie widowiska „Kresową kawiarnię” będą odwiedzały charakterystyczne dla tamtych lat osoby: oficer z żoną, studenci, dziewczyna ze swoim chłopakiem, wytworna para arystokratów przed wizytą w teatrze, a tuż przed swoimi imieninami do kawiarni zawita nawet marszałek Józef Piłsudski.

    Jak podkreśla Rafał Cierniak, imieniny Marszałka, przypadające 19 marca, czyli w tym roku w niedzielę kończącą Dni Kultury Kresowej, są każdego roku celebrowane przed jego białostockim pomnikiem i oczywiście nie inaczej będzie teraz.

    Z ciekawych wydarzeń tegorocznego programu warto na pewno jeszcze wspomnieć spotkanie ze Sławomirem Koprem, połączone z promocją jego książek z serii „Zapomniane Kresy”. Finansowo Dni Kultury Kresowej w Białymstoku wspierają Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego oraz prywatni sponsorzy.

    Czytaj więcej: Kaziuki-Wilniuki na Ziemi Warmińsko-Mazurskiej

    Kaziuk suwalski

    W Suwałkach w niedzielę 5 marca już po raz XXIII odbędzie się Kaziuk Suwalski, czyli jak reklamują organizatorzy, „jarmark odpustowy w nowomiejskich realiach”. – W Suwałkach czujemy się niejako spadkobiercami tradycji Wielkiego Księstwa Litewskiego, bo przecież nasze miasto przez większą część historii do niego należało – mówi Magdalena Zielińska, etnograf z Suwalskiego Ośrodka Kultury. – Kaziuka organizujemy we współpracy z parafią pw. św. Kazimierza Królewicza i właśnie przy tym kościele się on odbywa. Choć współczesny kiermasz ma charakter bardziej wielkomiejski, to mimo upływu czasu nie zatracił swego kolorytu. Jego klimat w dużej mierze zależny jest od tego, czy przypada jeszcze w karnawale, czy, tak jak w tym roku, już w okresie Wielkiego Postu. W pierwszym przypadku obchody są bardziej ludyczne, w drugim przybierają nastrój bardziej refleksyjny.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Podobnie jak na innych tego typu wydarzeniach, także w Suwałkach skosztować można regionalnych wileńskich potraw czy nabyć wyroby rękodzieła. Urzekająca, ręcznie wykonana ceramika ludowa, wyroby plecione i wyczarowane z drewna, cieszące oczy kolorowe wałki podwileńskich palm wielkanocnych, różnobarwne pisanki pieczołowicie zdobione wzorami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie czy artystyczne kowalstwo ludowe to tylko część „egzotyki” stwarzającej wyjątkowy nastrój i niepowtarzalny klimat tego święta.

    Uczestnicy Kaziuka Suwalskiego cenią sobie też możliwość zakupu apetycznych „prawie smorgońskich” obwarzanek oraz kaziukowych serc z piernika z sentencjami. Wielbiciele smacznego jadła znajdą na straganach przygotowane tradycyjnymi metodami smakowite wędliny, pieczywo, smalec i inne specjały. Wszystkiemu towarzyszyć będą występy artystyczne najczęściej lokalnych solistów i zespołów reprezentujących tradycje regionu Suwalszczyzny.

    – Do nas goście z Wilna raczej nie zaglądają, bo w tym samym czasie świętują przecież swoje wileńskie Kaziuki – kontynuuje Zielińska. – Nie znaczy to jednak, że nie przyjeżdżają do nas na wydarzenie mieszkańcy Litwy. Wręcz przeciwnie, jest ich wielu, ale głównie z litewskiej części Suwalszczyzny czyli z Mariampola, Kalwarii, a także z Kowna.


    Fot. Miejski ośrodek kultury w Olsztynie, archiwum dni kultury kresowej w Białymstoku, Towarzystwo miłośników Wilna i Ziemi Wileńskiej oddział w Poznaniu


    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 9(26) 04-10/03/2023

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Polska cenniejsza niż życie. Z wizytą w Muzeum AK

    Z dworca Kraków Główny to raptem 10 minut spaceru. U schyłku XIX w., tu, na jego zapleczu, znajdował się duży kompleks aprowizacyjny armii Austro-Węgier. Składały się na niego m.in.: młyn, piekarnia, fabryka konserw, wytwórnia marmolady, chłodnia, lodownia oraz magazyny...

    Tytuł wrócił do Wilna. Sezon piłkarski zakończony

    Litewski futbol, który nigdy nie był potęgą, upadł tej jesieni na samo dno… Reprezentacja grająca w dywizji C Ligi Narodów w sześciu spotkaniach z Rumunią, Cyprem i Kosowem nie zdołała zdobyć choćby punktu. I to w czasach, gdy wyraźnie...

    Wielki aktor i amant! Sto lat temu urodził się Andrzej Łapicki

    Rodzina Andrzeja Łapickiego wywodziła się z Mińszczyzny. Jego pradziad Hektor Łapicki pełnił funkcję wojewody mińskiego w czasie powstania styczniowego. Rodzice, Borys Łapicki i Zofia z Fromontów, poznali się w Moskwie. Po ślubie mieszkali w Finlandii i we Francji, skąd...

    Rok z Chełmońskim! Ważna wystawa w polskich muzeach

    – Ostatnia znacząca wystawa monograficzna poświęcona Józefowi Chełmońskiemu miała miejsce w Muzeum Narodowym w Poznaniu w 1987 r., konsultowaliśmy się zresztą z jej kuratorem Tadeuszem Matuszczakiem, służył nam przy tworzeniu katalogu, który towarzyszy naszej wystawie – mówi Wojciech Głowacki,...