Więcej

    Niedziela Miłosierdzia: „Jezu, ufam Tobie!”. Nie w piękności wielkość, ale w łasce

    22 lutego 1931 r. Jezus ukazał się siostrze Faustynie w klasztorze w Płocku i polecił wymalować swój wizerunek. Po raz pierwszy na widok publiczny wystawiono go równo 90 lat temu: od 26 do 28 kwietnia 1935 r. w Ostrej Bramie w Wilnie.

    Czytaj również...

    „Ile razy chcesz Mi sprawić radość, to mów światu o Moim wielkim i niezgłębionym miłosierdziu. Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto” – mówił Jezus do Faustyny w Płocku, ale na ogłoszenie tego święta dla całego Kościoła trzeba było czekać aż 69 lat. 30 kwietnia 2000 r., w dniu kanonizacji siostry Faustyny, uczynił to polski papież Jan Paweł II.

    Krócej trwały prace nad wizerunkiem „Jezusa Miłosiernego”, który zdobi dziś kościoły całego świata, ale droga do jego powstania również nie była usłana różami.

    Czytaj więcej: Barbara Misiun: „Św. siostra Faustyna jest dla mnie niedoścignionym wzorem”

    Wizerunek Jezusa Miłosiernego pędzla Eugeniusza Kazimirowskiego jest ściśle związany z Wilnem. Obecnie oryginał obrazu jest wystawiony w sanktuarium Miłosierdzia Bożego przy ul. Dominikańskiej
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Wymaluj obraz!

    „Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Pana Jezusa ubranego w szacie białej. Jedna ręka wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa promienie, jeden czerwony, a drugi blady. (…) Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: „Jezu, ufam Tobie” – zanotowała Faustyna w swoim „Dzienniczku”.

    To była zimowa niedziela. Dzień, w którym Kościół obchodził liturgiczną uroczystość katedry św. Piotra. To niezwykle wymowny kontekst dla dzieła, które Jezus zapoczątkował za pośrednictwem swojej „sekretarki”, polecając w płockim klasztorze namalować jej swój obraz i rozpoczynając w ten sposób prorocką misję Faustyny.

    Siostra powiedziała o całym zdarzeniu najpierw swojemu spowiednikowi. Ten polecenie Jezusa zinterpretował na płaszczyźnie duchowej, mówiąc: „Maluj obraz Boży w duszy swojej”. Gdy odchodziła od konfesjonału, usłyszała jednak słowa Chrystusa: „Mój obraz w duszy twojej jest. (…) Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, (…) był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia”. To rozwiało wątpliwości siostry. Wiedziała już, że Jezus prosi o obraz materialny.

    Przełożone kupiły farby, płótno i pędzle, ale Faustyna nie umiała malować, nie znała też nikogo, kto mógłby jej w tym pomóc. Realizacja zadania nie posuwała się do przodu, z malarskich prób siostry nic nie zostało, a jeszcze w tym czasie wieść o objawieniach, jakich doświadczyła, zaczęła rozchodzić się między innymi siostrami, co stało się przyczyną jej cierpień.

    Wszystko zmieniło się dopiero w kolejnym roku, po przybyciu Faustyny do Wilna. Tu znalazła odpowiednie warunki do zrealizowania powierzonej jej misji. W swoim „Dzienniczku” tak to opisała: „Jednak dobroć Jezusa jest nieskończona, obiecał mi pomoc widzialną na ziemi i otrzymałam ją w krótkim czasie w Wilnie. Poznałam w ks. Sopoćce – tę pomoc Bożą. Nim przyjechałam do Wilna, znałam go przez wewnętrzne widzenie. W pewnym momencie widziałam go w kaplicy naszej pomiędzy ołtarzem a konfesjonałem. Wtem usłyszałam głos w duszy: Oto jest pomoc widzialna dla ciebie na ziemi. On ci pomoże spełnić wolę moją”.

    Obraz „Jezu, ufam Tobie” towarzyszył papieżowi Franciszkowi podczas jego podróży apostolskiej na Litwę 22–24 września 2018 r.
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Któż wymaluje tak pięknym?

    Ks. Michał Sopoćko, wileński kierownik duchowy Faustyny, wspominał: „Wiedziony raczej ciekawością, jaki to będzie obraz, niż wiarą w prawdziwość widzeń Siostry Faustyny, postanowiłem przystąpić do namalowania tego obrazu”.

    Zrządzeniem losu pod koniec 1933 r. duszpasterz zamieszkał w dwukondygnacyjnym budynku należącym do sióstr wizytek przy ul. Rosy w Wilnie. Na parterze mieszkał w tym czasie Eugeniusz Kazimirowski, 61-letni malarz, ceniony artysta, wieloletni członek Polskiego Towarzystwa Artystycznego, znany głównie jako autor portretów i pejzaży.

    „Porozumiałem się z mieszkającym w jednym ze mną domu Eugeniuszem Kazimirowskim, który się podjął za pewną sumę malowania, oraz z Siostrą Przełożoną, która zezwoliła Siostrze Faustynie dwa razy na tydzień przychodzić do malarza, by wskazać, jaki to ma być ten obraz” – wspominał ks. Sopoćko, który wziął na siebie związane z tym koszty.

    Prace rozpoczęto 2 stycznia 1934 r. w pracowni artysty, w budynku, który przetrwał do naszych czasów. Przed malarzem stało niełatwe zadanie. Musiał całkowicie zrezygnować ze swojej wizji i stworzyć dzieło według wskazań zakonnicy.

    Malowanie obrazu otoczone było wielką dyskrecją. Siostrze Faustynie w drodze do pracowni – oddalonej od byłego klasztoru sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na wileńskim Antokolu o przeszło trzy kilometry – towarzyszyła przełożona, matka Irena Krzyżanowska. Faustyna nadzorowała realizację, udzielała wskazówek, korygowała.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    „W kulcie Miłosierdzia Bożego obraz Króla Miłosierdzia odgrywa pierwszorzędną rolę. Dlatego sł. Boża s. Faustyna przywiązywała do jego poprawności wielką wagę, kilkakrotnie go poprawiała, a wreszcie artysta prosił mnie, bym pozował przepasany w albie pasem. W obrazie tym odróżniała ona cechy istotne i polecała czuwać, by one były zachowane” – wspominał ks. Sopoćko.

    Tych istotnych cech obrazu było kilka. Postawa Zbawiciela musiała być „idąco-stojąca”, jak to bywa, gdy idąc zatrzymuje się, by kogoś powitać – a więc lewa noga wysunięta naprzód, a prawa nieco zgięta w kolanie. Na obu nogach i rękach miały być zachowane blizny. Prawa ręka podniesiona do wysokości ramienia do błogosławieństwa z otwartą dłonią, a lewa dotykająca szaty w okolicy niewidzialnego serca, skąd wychodzą dwa silnie zabarwione promienie – na prawo do widza blady, a na lewo – czerwony, które to promienie oświetlają przestrzeń i posadzkę, a częściowo i ręce.

    Wejrzenie Chrystusa miało być takie jak z krzyża ku dołowi, co Faustyna zanotowała w swoim „Dzienniczku”. Tło obrazu zaś ciemne, jak to bywa o zmroku, z lekko zarysowującymi się drzwiami, na tle których była wizja. Na obrazie Kazimirowskiego drzwi są niewidoczne, a dodano je na zlecenie Komisji głównej Episkopatu jako warunek zezwolenia na zawieszenie obrazu w świątyni. Pod obrazem musiał znaleźć się podpis: „Jezu, ufam Tobie”.

    Obraz został ukończony po pół roku, w czerwcu 1934 r., ale s. Faustyna nie była zadowolona. Płacząc w kaplicy, żaliła się Jezusowi: „Kto Cię wymaluje tak pięknym, jakim jesteś?”. W odpowiedzi usłyszała: „Nie w piękności farby ani pędzla jest wielkość tego obrazu, ale w łasce Mojej”.

    Czytaj więcej: Wileńskimi śladami bł. ks. Michała Sopoćki i św. s. Faustyny Kowalskiej

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    W Ostrej Bramie

    Początkowo obraz znajdował się prawdopodobnie w mieszkaniu ks. Michała Sopoćki. 1 listopada 1934 r. został zawieszony przodem do ściany w jednym z korytarzy klasztoru bernardynek w Wilnie, co było podyktowane daleko idąca roztropnością, bo kult Bożego Miłosierdzia wymagał zatwierdzenia przez władze kościelne, a cała sprawa była jeszcze badana.

    Jezus nalegał jednak, by dostęp do jego wizerunku miało jak najszersze grono wiernych. W jednej z wizji mówił do Faustyny: „Powiedz spowiednikowi, aby obraz ten był w kościele wystawiony, a nie za klauzurą w klasztorze tym. Przez obraz ten udzielać będę wiele łask dla dusz, a przeto niech ma przystęp wszelka dusza do niego”.

    „W Wielkim Tygodniu 1935 r. [s. Faustyna – przyp. JT] oświadczyła mi, że Pan Jezus żąda, bym obraz umieścił na trzy dni w Ostrej Bramie, gdzie będzie Triduum” – pisał we wspomnieniach ks. Sopoćko. „Ksiądz proboszcz Ostrobramski, kan. Stanisław Zawadzki, prosił mnie, bym wygłosił kazanie. Zgodziłem się pod warunkiem umieszczenia owego obrazu jako dekoracji w oknie krużganku, gdzie on wyglądał imponująco i zwracał uwagę wszystkich bardziej niż obraz Matki Boskiej”.

    Wizerunek Jezusa Miłosiernego został po raz pierwszy wystawiony publicznie w oknie galerii Kaplicy Ostrobramskiej w dniach 26–28 kwietnia 1935 r. Związane to było w obchodem Jubileuszu 1900-lecia Odkupienia Świata. Miało to miejsce w pierwszą niedzielę po Wielkanocy, a więc w dzień wyznaczony przez Pana Jezusa na obchody Niedzieli Miłosierdzia.

    Faustyna tak opisała te wydarzenia w swoim „Dzienniczku”: „Kiedy został wystawiony ten obraz, ujrzałam żywy ruch ręki Jezusa, który zakreślił duży znak krzyża. W ten sam dzień wieczorem (…) ujrzałam, jak ten obraz szedł ponad miastem, a miasto to było założone siatką i sieciami. Kiedy Pan Jezus przeszedł, przeciął wszystkie sieci”.

    Dalej pisała: „Kiedy byłam w Ostrej Bramie w czasie tych uroczystości, podczas których obraz ten został wystawiony, byłam na kazaniu, które mówił mój spowiednik; kazanie to było o miłosierdziu Bożym, było pierwsze, czego żądał tak dawno Pan Jezus. Kiedy zaczął mówić o tym wielkim Miłosierdziu Pańskim, obraz ten przybrał żywą postać i promienie te przenikały do serc ludzi zgromadzonych, jednak nie w równej mierze, jedni otrzymali więcej, a drudzy mniej. Radość wielka zalała duszę moją, widząc łaskę Boga. Kiedy kończyło się nabożeństwo i kapłan wziął Przenajświętszy Sakrament, aby udzielić błogosławieństwa, ujrzałam Pana Jezusa w takiej postaci, jako jest na tym obrazie. Udzielił Pan błogosławieństwa, a promienie te rozeszły się na cały świat”.

    Wizerunek Jezusa Miłosiernego służy propagowaniu Miłosierdzia Bożego na całym świecie. To też jeden z charyzmatów Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Święty wizerunek

    Dzisiaj obraz Jezusa Miłosiernego pędzla Eugeniusza Kazimirowskiego, podobnie jak kilka innych uznanych wizerunków i ich kopii, zdobi kościoły na całym świecie. Oryginał odbiera cześć mieszkańców Wilna i przebywających zewsząd pielgrzymów w sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Jego droga do tego miejsca była jednak niezwykle kręta.

    WIĘCEJ NIŻEJ | Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Po uroczystościach w Ostrej Bramie w 1935 r. obraz powrócił do korytarza klasztoru sióstr bernardynek. Ks. Michał Sopoćko różnymi sposobami starał się jednak wystawiać wizerunek Jezusa Miłosiernego do kultu publicznego. Już w 1935 r. umieścił go jako dekorację w kościele pobernardyńskim św. Franciszka, gdzie znajdował się jeden z ołtarzy budowanych na procesję w czasie uroczystości Bożego Ciała. Dwa lata później, 4 kwietnia 1937 r., po pozytywnej opinii rzeczoznawców, za pozwoleniem metropolity wileńskiego abp. Romualda Jałbrzykowskiego, obraz został poświęcony i umieszczony w kościele pw. św. Michała w Wilnie, gdzie pozostawał przez 11 lat.

    Także w 1937 r., w oficynie Józefa Cebulskiego w Krakowie, wyszły pierwsze reprodukcje kopii obrazu Jezusa Miłosiernego. Siostra Faustyna pisała do ks. Sopoćki: „Kupują je ci, których pociąga łaska Boża i tu Bóg sam działa. Zgromadzenie nasze dosyć już ich zakupiło. Matka Irena rozpowszechnia te obrazeczki i książeczki. Mówiłyśmy, że nawet przy furcie będziemy je rozdawać”. Obrazki rozchodziły się w czasie II wojny światowej.

    W Wilnie na zlecenie ks. Sopoćki wykonano tysiące odbitek fotograficznych obrazu o różnej wielkości. Najmniejsze były wielkości centymetra. Wszywane były do czapek i pagonów w mundurach żołnierskich. Drukowane obrazki Jezusa Miłosiernego rozdawane były w klasztorach Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, kościołach, wysyłane z paczkami do więzień i obozów koncentracyjnych.

    Po wojnie ks. Michał Sopoćko został przeniesiony do Białegostoku. Choć rozważał zabranie obrazu ze sobą, pozostawił go w Wilnie, które znalazło się w granicach ZSRS.

    W 1948 r. kościół św. Michała przestał pełnić swoją funkcję. Wizerunek uratowały dwie kobiety, Janina Rodziewicz i Bronisława Miniotaite, które wykupiły go od pracujących w świątyni robotników. Początkowo znalazł się w mieszkaniu Janiny, później trafił do znajomych Bronisławy.

    W 1956 r. Janina Rodziewicz przed wyjazdem z Wilna przekazała obraz proboszczowi kościoła pw. Świętego Ducha – ks. Elertowi. Wkrótce miejscem jego pobytu stał się kościół w Nowej Rudzie. Gdy postanowiono zamienić go na magazyn, obraz wrócił w 1985 r. do Wilna, do kościoła pw. Świętego Ducha.

    5 września 1993 r., w czasie swojej pielgrzymki na Litwę, modlił się przed nim papież Jan Paweł II, który w mowie do zgromadzonych wiernych nazwał obraz Jezusa Miłosiernego świętym wizerunkiem.

    Czytaj więcej: Inne oblicza Jezusa Miłosiernego: pierwsze obrazy-szkice na Białorusi [Z GALERIĄ]

    Uroczystość Niedzieli Miłosierdzia Bożego ustanowił w 2000 r. św. Jan Paweł II. Tego dnia „wylewam całe morze łask na dusze, które się zbliżą do źródła miłosierdzia mojego” (słowa Jezusa z „Dzienniczka”)
    | Fot. Marian Paluszkiewicz

    Artykuł opublikowany w wydaniu magazynowym „Kuriera Wileńskiego” Nr 17 (47) 26/04-02/05/2025

    Reklama na podst. ust. użytkownika.; Dzięki reklamie czytasz nas za darmo

    Afisze

    Więcej od autora

    Mijanie się z Franciszkiem

    W sierpniu 2013 r. byłem w Rzymie. Poleciałem na towarzyski mecz Włochy–Argentyna. Obie reprezentacje umówiły się, że zagrają dla argentyńskiego kardynała, Jorgego Bergoglia, miłośnika futbolu, który kilka miesięcy wcześniej...

    Pierwszy z królów! 1000. rocznica koronacji Bolesława Chrobrego

    Jarosław Tomczyk: Przyjęliśmy, że Bolesław Chrobry został koronowany 18 kwietnia 1025 r., i właśnie obchodzimy tysiąclecie tego wydarzenia. Ale czy na pewno miało ono miejsce tego dnia i w...

    Wybrano rozwiązanie połowiczne… 10 kwietnia – 500. rocznica hołdu pruskiego

    Jarosław Tomczyk: W powszechnej świadomości społecznej złożenie przez Albrechta Hohenzollerna hołdu lennego królowi Zygmuntowi I Staremu na krakowskim Rynku 10 kwietnia 1525 r. kończy istnienie zakonu krzyżackiego i jest...